Blog

VapCap M – pierwsze wrażenia

VapCap M – pierwsze wrażenia 4 maja 201710 komentarzy

IMG_1430Od 1,5 tygodnia intensywnie testuję nowego VapCap’a, czyli model M. Recenzja już wkrótce, jednak już teraz chciałbym podzielić się z Wami swoimi pierwszymi wrażeniami z użytkowania tego modelu.

Zacznijmy od tego czym w ogóle jest VapCap. VapCap to produkowany w USA vaporizer butanowy wielkości papierosa, dostarczający niezwykle mocnej pary i mogący się pochwalić najlepszą wydajnością spośród wszystkich przenośnych vaporizerów. Zasada działania jest bardzo prosta – płomieniem zapalniczki żarowej ogrzewamy metalową nasadkę, pod którą znajduje się komora na zioła. Gdy nasadka osiągnie odpowiednią temperaturę, wówczas wyda charakterystyczne kliknięcie aby dać znać użytkownikowi, że może rozpocząć branie wdechów. Gdy temperatura spadnie, VapCap klika ponownie, dając znać, że trzeba go ponownie ogrzać. Jest to rozwiązanie bardzo proste i jednocześnie genialnie skuteczne. Zero spalania, 100% waporyzacji. I ogromna moc!

VapCap OG vs. VapCap M

Czym różni się VapCap M od VapCap OG (Original)? Choć modele te posiadają względnie zbliżoną cenę, są dokładnie tego samego rozmiaru i działają na tej samej zasadzie, to podstawową różnicą pomiędzy nimi jest materiał, z którego zostały wykonane. Tak jak VapCap OG w przeważającej mierze zbudowany jest ze szkła laboratoryjnego, tak komponenty VapCap M wykonano ze stali nierdzewnej. Eliminuje to największą wadę modelu OG, jaką jest możliwość rozbicia vaporizera w przypadku upuszczenia go na ziemię. VapCap M nieco lepiej radzi sobie też z chłodzeniem pary, trudniej w nim również o przegrzanie materiału. Model OG zapewnia z kolei minimalnie lepszy smak pary.

VapCap M – pierwsze wrażania

W moim odczuciu VapCap M jest lepszy od wersji OG niemal pod każdym względem. Inhalacja jest znacznie przyjemniejsza, gdy odpada konieczność ciągłego czuwania nad tym by vaporizer się nie rozbił. Para jest znacznie lepiej schłodzona i jej produkcja jest w moim odczuciu większa. VapCap M jest też niesłychanie wydajny – komora grzewcza mieści zaledwie poniżej 0,1 g, jednak wykorzystanie takiej ilości daje bardzo mocne doznania. Dzięki wykonaniu z metalu VapCap M mniej też przypomina szklaną fifkę, dzięki czemu jest bardziej dyskretny.

Konopie - wszystko mnie w nich zaskakuje! A najbardziej fakt, że nawet palenie odeszło do lamusa. Teraz na "topie" jest waporyzacja - zatem jeśli zdarza Ci się palić, to zobacz, jak konsumuje się zioła w XXI wieku. A jeśli nie, to wróćmy do tematu...

A już wkrótce…

…moja recenzja VapCap M – będziecie mogli się z nią zapoznać za około tydzień. Jak możecie się domyślać, vaporizer ten otrzyma ode mnie bardzo wysoką ocenę. Zaś za około 2 tygodnie sami będziecie mieli możliwość przetestowania VapCap M – już wkrótce pojawi się on w polecanym przeze mnie sklepie VapeFully. Oprócz VapCap M pojawić ma się podobno także szereg innych modeli VapCap’ów sprowadzonych aż z USA – już nie mogę się doczekać by je przetestować 😉

Autor:

vapo3

VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i  niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania. 

10 comments

  1. Fajnie się zapowiada. Mój – o dziwo – jest już w Polsce i w drodze do mnie. Jedna noc i szybki transfer NY – WAW.

    1. Dlaczego po inhalacji płuca bolą od pary a gardło nieco szczypie? Ogrzewa w wyznaczonym miejscu ale para bardzo gryzie w płuca .

      1. To znak, że najprawdopodobniej przegrzałeś capa i teraz mechanizm klikający nie działa prawidłowo – klika przy zbyt wysokiej temperaturze, susz się przegrzewa i podrażnienia gotowe. Jaki kolor ma susz po zakończonej inhalacji?

        Alternatywnie, jeśli nie przegrzałeś nigdy capa to może być też po prostu tak, że jeśli całkowicie zatykasz „sprzęgło” to para jest po prostu zbyt ciepła i wywołuje podrażnienia. „Sprzęgło” należy zasłaniać tylko trochę, tak aby pod palcem wpadało sporo dodatkowego powietrza – wtedy para ma odpowiednią temperaturę.

    1. Nie wiem jak będzie w Polsce, to pytanie do sklepu a nie do mnie. Ja kupiłem w Holandii za 55€, w UK jest za 47£ – więc pewnie gdzieś w tych okolicach cenowych.

  2. Jeśli chodzi o wady Vapcap M to jest jedna: strasznie długo do mnie szedł z InPost. Może kurier chciał zatrzymać dla siebie 😉 Po 5 dniach sam pojechałem odebrać bo czekałem na niego jak dziecko na prezenty w Wigilię. Skuszony opiniami postanowiłem zakupić i bardzo sceptycznie z niedowierzaniem wypróbowałem i szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że jest taki zajebiaszczy. Faza nieco inna i duuużo dłuższa niż przez zwykłe spalanie, zapach się szybko ulatnia, a i smak jest świetny. Vapcap M jest wart swojej ceny. Ja lubię zatkać tą dziurkę i zaciągać się jak papierosem.

    1. To nie wada VapCap M tylko InPostu 😛 Zgadzam się w pełni, to naprawdę konkretny sprzęt. Moim zdaniem najfajniejsze efekty można osiągnąć zatykając sprzęgło/dziurkę jedynie cześciowo – tak że niby jest zatkana ale jednak powietrze dostaje się do środka pod Twoim palcem, słychać wtedy lekki świst. W ten sposób uzyskasz dużo pary a jednocześnie będzie ona miała optymalną temperaturę. Genialną sprawą jest też połączenie VapCap M z bongiem, polecam! Pozdrawiam serdecznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Wejdź na wyższy poziom waporyzacji

 

Podobają Ci się moje recenzje i opinie na temat testowanych waporyzatorów? Chcesz dowiedzieć się więcej i być na bieżąco? Zapisując się do newslettera:

 
    •  - otrzymasz najświeższe informacje ze świata waporyzacji

    •  - jako pierwszy dowiesz się o najlepszych promocjach i konkursach!

              • Tylko i wyłącznie wartościowe treści :)

* pola wymagane

Klikając "Zapisz się!" wyrażasz zgodę na wysyłkę wiadomości na podany adres oraz przetwarzanie swoich danych osobowych w celach marketingowych przez High Experts sp. z o.o.. Wiem, że zgodę w każdej chwili mogę wycofać. Administrator gwarantuje że moje dane są bezpieczne i nigdzie nie udostępniane."