• Liczne pożary, które miały miejsce w 2020 roku, bardzo mocno wpłynęły na branżę marihuany.
• Pożary wpłynęły nie tylko na ilość, ale też na jakość produktów z marihuany.
• Naukowcy są w trakcie badań nad bezpośrednim wpływem pożarów na jakość marihuany.
Jak zmieniający się klimat wpływa na przyszłość upraw konopi w Kalifornii i Oregonie?
Rekordowe pożary w Kalifornii i innych zachodnich stanach w 2020 r. spotęgowały tragiczne skutki pandemii COVID-19 – i podobnie zostały upolitycznione. Jak na razie cios, jaki zadały przemysłowi konopi, został dobrze zniwelowany.
Jednak coroczne burze i pożary będą stanowić coraz większe wyzwanie w nadchodzących latach – zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że te regiony USA, w których legalna uprawa konopi jest najbardziej zaawansowana, są również najbardziej narażone na ten niszczycielski przejaw destabilizacji ekologicznej.
Pożary pojawiają się wczesnym latem, a trwają do grudnia, dlatego władze muszą ponownie przemyśleć pojęcie odrębnego „sezonu pożarowego” w Kalifornii. Całkowita powierzchnia spalona w całym stanie w 2020 roku wynosiła więcej niż w jakimkolwiek innym roku, odkąd zaczęto prowadzić zapisy w 1932 roku.
„Bezprecedensowe” pożary
Dzięki instrumentom monitorującym na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej NASA ustaliła, że pyły z pożarów w 2020 roku w rzeczywistości rozpraszały się w stratosferze, co było wcześniej nieznanym zjawiskiem o wciąż nieznanym wpływie na globalny klimat.
Około 35 osób straciło życie na Zachodnim Wybrzeżu, a w połowie września niebo nad gęsto zaludnionym obszarem miejskim Zatoki San Francisco zmieniło kolor na pomarańczowy.
Poziom zanieczyszczenia powietrza osiągnął historycznie wysoki poziom, co wywołało szczególnie ponure wątpliwości związane z pandemią COVID-19, takie jak to, czy złe powietrze może pogorszyć problemy z układem oddechowym związane z chorobą.
Pisarz Bill McKibben zapytał:
„Czy kryzys klimatyczny uczynił Kalifornię zbyt niebezpieczną do życia?”
Rok 2020 przyniósł również rekordowe pożary w Kolorado, podczas gdy pożary, które spustoszyły Oregon zostały określone jako „bezprecedensowe” przez Gov. Kate Brown.
W ostatnich latach we wszystkich trzech stanach nastąpił rozkwit legalnego przemysłu marihuany. Jak zmieniający się klimat w tych stanach wpływa na przyszły dobrobyt branży, a może nawet na jej przetrwanie?
rozważ zakup w VapeFully 💜 |
Pożary a kalifornijskie wino, marihuana i papierosy
Do tej pory uwaga mediów skupiała się na innej podstawowej substancji zmieniającej nastrój i mającej klientelę koneserów – kalifornijskim przemyśle winiarskim. Wyniszczający Glass Fire uszkodził, jeśli nie zniszczył, prawie 30 winiarni w hrabstwach Napa i Sonoma.
Ale straty w uprawach nie były jedynym problemem. Strona internetowa dla smakoszy Civil Eats ostrzegała:
„W winogronach, dym nadaje spalony, popielaty, a nawet leczniczy smak powstałemu winu. Kiedy drewno się pali, uwalnia lotne związki zwane fenolami, które mogą wiązać się z cukrami winogronowymi, tylko po to, by zostać uwolnione podczas fermentacji.”
A konto dodało:
„Konopie mogą być również dotknięte lotnymi związkami, a być może także innymi chemikaliami, jeśli budynki – a nie tylko dzikie tereny – płonęły w pobliżu.”
John Aguirre, prezes Kalifornijskiego Stowarzyszenia Plantatorów Winogron, powiedział rolniczemu czasopismu handlowemu Capital Press, że wysokiej klasy winiarnie niechętnie produkują z winogron narażonych na dym.
Aguirre szacuje, że w 2020 roku pożary spowodowały do 500 milionów dolarów strat w uprawach w całym stanie tylko z anulowanych lub zmniejszonych zamówień na winogrona.
Kalifornijskie winogrona są warte 4 miliardy dolarów rocznie „pochodzące bezpośrednio z gospodarswa”, z Oregonu i Waszyngtonu licząc na około 597 milionów dolarów łącznie.
„Oczywiście, nie możemy utrzymać takich strat w przyszłości i nadal robić to, co robimy”,
powiedział Aguirre.
Marihuana jest również produktem wyróżniającym się smakiem, a przemysł konopny naśladuje winiarstwo w kultywowaniu tradycji. Jak pożary wpłynęły na konopie indyjskie?
Czy zbiory konopi w 2020 roku zostały zniszczone?
Badacz nauk środowiskowych BCRC Christopher Dillis wprost mówi o zatrważającej rzeczywistości.
„2019 był rekordzistą, a 2020 to pobił”
– mówi Projektowi CBD.
„Miejmy nadzieję, że 2021 nie przebije tego ponownie”.
Dobrą wiadomością ze wstępnych badań jest to, że bezpośrednie straty w uprawach były „znikome”, mówi Dillis.
„Liczba farm konopi, które spłonęły w stanie, wynosi poniżej pięciu procent całości. Mówimy tu przede wszystkim o szkodach spowodowanych dymem”.
Obszarem najbardziej dotkniętym przez pożary było legendarne serce konopi – Szmaragdowy Trójkąt, gdzie nadal dominują mali producenci.
Dillis widzi jeden z możliwych niespodziewanych skutków pożarów dla legalnej branży jako
” konkurencyjną nierównowagę z nielegalnym rynkiem”.
Nielegalny rynek marihuany, oczywiście, nie musi przejść przez kalifornijski Departament Żywności i Rolnictwa. Zniszczona marihuana może nadal być sprzedawana na nielegalnym rynku, nawet jeśli nie spełnia standardów dla regulowanego przemysłu. A nowy przemysł regulowany obecnie ma trudności w konkurowaniu z rynkiem, który jest nieopodatkowany i nie podlega regulacji.
Autor zwraca również uwagę na ironię, jaką jest fakt, że obszar najbardziej dotknięty przez pożary stanowi centrum marihuany w Szmaragdowym Trójkącie, gdzie wciąż dominują mali producenci. Bez porównania mniej ucierpiały Santa Barbara i hrabstwo Yolo w Dolinie Środkowej, gdzie praktyka ” licencjonowania” pozwoliła na powstanie „megafarm” konopi indyjskich pomimo oficjalnych ograniczeń wielkości licencjonowanych działek.
Dillis przyznaje, że szkody wyrządzone przez dym w uprawach konopi mogą być trudne do zmierzenia.
„Nie słyszałem nic o błędach w testach spowodowanych dymem z dzikich pożarów”,
mówi.
„Ale to może być spowodowane tym, że hodowcy nie zawracają sobie głowy składaniem wniosków, ponieważ wiedzą, że zbiory są nie do zaakceptowania”.
Nieprzewidziany wpływ pożarów na uprawy konopi
Robert Martin, dyrektor generalny laboratorium testowego CW Analytical w Oakland, mówi, że jak dotąd najgorsze obawy hodowców nie zostały urzeczywistnione.
„Uprawy pewnego hodowcy w Mendocino zostały pokryte popiołem na centymetr i nie zawierały wiele z tego, co zwykle testujemy”
– mówi Martin dla Project CBD.
„Mieliśmy kilka skarg związanych z nieprzyjemnym smakiem, ale nie znaleźliśmy żadnych toksycznych związków, więc był w stanie sprzedać swój produkt po prostu dobrze. Byliśmy naprawdę zaskoczeni. Wyłapywaliśmy głównie węglan, który nie stanowi zagrożenia dla zdrowia w takich ilościach”,
jak mówi.
„Większy wpływ miało faktyczne wypalanie pól. Około 10% naszych klientów w Mendocino straciło swoje uprawy w wyniku pożarów”.
Jeśli chodzi o jakość kwiatostanów, Martin porusza kwestię kreozotu, bogatego w fenol drzewnego smoły, który był głównym winowajcą w pogorszeniu jakości zbiorów winogron. Ale jest to głównie kwestia estetyczna, a nie zdrowotna.
„Nie przeprowadziliśmy testów na obecność kreozotu, ponieważ nie ma dla niego żadnych norm państwowych”,
mówi Martin.
„Nie zauważyliśmy żadnych innych związków, więc zakładamy, że był to głównie kreozot. Spodziewaliśmy się arsenu, ołowiu, cezu, rtęci, żelaza. Ale nie widzieliśmy niczego w niebezpiecznych poziomach”.
Związki te są znacznie bardziej rozpowszechnione w strukturach ludzkich niż w drzewach. Tak więc niebezpieczne metale ciężkie, takie jak arsen i ołów, są częściej obecne w dymie z pożarów na obszarach miejskich.
Ale tylko niewielki procent upraw przetestowanych przez CW Analytical został faktycznie odrzucony, mówi Martin, podczas gdy większy procent upraw jego klientów został utracony w wyniku pożaru niż kiedykolwiek wcześniej. A rolnicy uprawiający konopie nie mogą otrzymać federalnego ubezpieczenia upraw.
Martin zauważa, że jednym z nieprzewidzianych skutków pożarów była inwazja gąsienic.
„Gąsienice zaatakowały konopie w tym roku z powodu dymu, który wypędził mole z lasów na tereny rolnicze. Złożyły swoje jaja w kwiatach i widzieliśmy infestację, jakiej nigdy wcześniej nie widzieliśmy – setki na jednej roślinie.”
I nie było to widoczne tylko w Szmaragdowym Trójkącie, ale również w Central Valley.
„Ćma może podróżować na odległość stu mil, jeśli tylko chce. Tak jak żbiki i inne dzikie zwierzęta wchodzą do podmiejskich dzielnic z powodu pożarów – ta sama zasada.”
I były też inne wpływy.
„Wiele aspektów rolniczych zostało naruszonych przez dym”,
mówi Martin, powołując się na raporty od klientów CW.
„Rośliny nie dojrzały dobrze i straciły swój aromat na skutek popiołu. Im bardziej aromatyczny kwiat marihuany, tym jest bardziej ceniony przez konsumentów. Tak więc ci, którzy produkują na specjalistyczny rynek kwiatów, ucierpieli najbardziej. Duża część zbiorów zostanie prawdopodobnie wykorzystana do produkcji koncentratów i olejków, dla których smak nie jest tak ważny”.
Zauważa on również, że hodowcy krytych upraw nie zostali dotknięci, co może stanowić bodziec dla tego sektora przemysłu.
Jak naprawić szkody i kto za to zapłaci?
Jill Ellsworth jest założycielką i dyrektorem generalnym Willow Industries, firmy z siedzibą w Kolorado, która specjalizuje się w oczyszczaniu i odkażaniu konopi indyjskich. Opatentowany przez firmę system Willowpure służy do oczyszczania gotowych kwiatów, które zostały wysuszone i przycięte.
Komora urządzenia wypełnia się gazem ozonowym, który utlenia pleśń, bakterie, drożdże „lub cokolwiek, co mogłoby być patogenne dla ludzi i nie przeszłoby testów państwowych”, wyjaśnia.
Ellsworth mówi, że proces ten nie zakłóca potencji ani poziomu terpenów. Kwiat, który nie przejdzie wstępnych testów, musi przejść drugie badanie po obróbce. Podkreśla, że jej firma ściśle przestrzega standardów bezpieczeństwa:
„Ozon jest niebezpiecznym gazem, więc podejmujemy niezbędne środki, aby zapewnić bezpieczeństwo”.
Katastrofy pogodowe spowodowane zmianami klimatycznymi wyparły organy ścigania jako największe zagrożenie, z jakim zmierzyli się kalifornijscy kultywatorzy od czasu legalizacji. Willow Industries prowadzi czyszczenie na miejscu w grow-ops w Kolorado od 2015 roku, a cztery lata później otworzyła obiekt w Oakland.
„Słyszymy od klientów z całej Kalifornii o roślinach narażonych na wpływ dymu”
– mówi.
„Dostajemy kwiaty przesiąknięte posmakiem dymu. Ozon jest zwykle używany do pozbycia się nieprzyjemnych zapachów, więc jesteśmy w środku badań i rozwoju teraz, aby zobaczyć, czy możemy pozbyć się smaku dymu.”
Istnieje też pilna potrzeba tych badań i rozwoju, według Ellswortha.
„Hodowcy nie mogą bezczynnie czekać na swoje zbiory”.
Mówi, że metoda naprawcza jest testowana bezpłatnie na 70-funtowej partii z Southern Humboldt.
„Zobaczymy, jak to pójdzie i może przeprowadzimy całe zbiory klienta”.
Ellsworth zauważa również powszechne doniesienia od hodowców z Kalifornii o wczesnym kwitnieniu w tym roku z powodu światła słonecznego blokowanego przez dym. To skróciło krytyczną fazę wegetatywną wzrostu, co może oznaczać mniejsze plony.
Społeczność marihuany zmaga się z kwestią możliwych zagrożeń ze strony uszkodzonych przez dym kwiatów co najmniej od czasu pożarów w Kalifornii w 2017 roku. Ważne jest, aby pamiętać, że dym z konopi indyjskich – nawet z nieskażonych, organicznych roślin – również zawiera substancje rakotwórcze.
Jednak palenie marihuany nie zostało powiązane ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka płuc, prawdopodobnie dlatego, że THC, CBD i inne roślinne kannabinoidy mają właściwości antyrakotwórcze.
Konopie z Oregonu
Naukowcy z Oregon State University zwołują nową grupę roboczą w celu zbadania wpływu dymu z dzikich pożarów na zbiory konopi w 2020 roku w dotkniętych stanach. Jeffrey Steiner, zastępca dyrektora OSU’s Global Hemp Innovation Center (GHIC), powiedział Project CBD:
„Istnieje wiele obaw tutaj, na Zachodnim Wybrzeżu, co do wpływu związków dymu na jakość i bezpieczeństwo upraw konopi. Szybko zebraliśmy przekrój sektorów w przemyśle konopnym, od produkcji, przez przetwarzanie, po laboratoria badawcze, aby uzyskać impuls, jakie problemy mogą ich dotyczyć.”
GHIC został założony dopiero w zeszłym roku – w samą porę, aby zająć się kryzysem pożarowym, nawet jeśli nie taki był zamiar.
„Jesteśmy tutaj jako instytucja land-grant, staramy się sprawdzić, co możemy zrobić, aby pomóc rolnikom dowiedzieć się jak lepiej produkować, przetwarzać i przesyłać swoje uprawy”,
mówi Steiner.
„Wtedy wybuchły pożary. Jak możemy szybko zareagować, aby pomóc rolnikom odnieść sukces nawet w tak złym roku jak ten?”.
Częścią tej pracy będzie monitorowanie wyników testów na kwiatach konopi (nieeuforycznej marihuany) przeznaczonych do ekstrakcji CBD, aby uzyskać odpowiedź na pytanie o zanieczyszczenie.
„Wiemy, że plantatorzy w Oregonie, Kalifornii i Waszyngtonie zmywają popiół z upraw. Czy popiół powoduje odkładanie się podwyższonej zawartości metali ciężkich? Wiele zbiorów jest nadal poza laboratoriami, które są analizowane. Wyniki w ciągu najbliższych tygodni pomogą nam ustalić, czego powinniśmy szukać w przyszłości”.
Steiner ponownie zauważa analogię do uprawy winorośli – ale podkreśla jej ograniczenia.
„Przez ostatnie 10 lat związki zawarte w dymie wpływały na jakość winogron. Związki zmieniające smak mogą znaleźć się w winie. Ale w przypadku konopi nie zachodzi fermentacja i nie ma warunków kwasowych. Związki te nie wchodzą w interakcję z sokiem winogronowym. A tutaj, w Oregonie, prawie cała uprawa konopi jest przeznaczona na olejki eteryczne ze związkami takimi jak CBD. Smak nie jest więc tak ważny.”
Uprawa konopi była już podniszczona w Oregonie, zanim uderzyły burze ogniowe.
„W 2020 roku tylko około 20 procent akrów było objętych uprawą w porównaniu do ubiegłego roku, ze względu na nadprodukcję”
– mówi Steiner, który widzi również prawdopodobny wpływ na plony.
Co zrobią amerykańscy hodowcy konopi?
Pożary postawiły plantatorów w rozterce, gdy wydano obowiązkowe nakazy ewakuacji. Wielu mieszkańców Szmaragdowego Trójkąta zdecydowało się na sprzeciw. Inside Climate News w nietypowy sposób spojrzał na konopie indyjskie, zauważając, że
„katastrofy pogodowe napędzane zmianami klimatycznymi”
ironicznie wyparły egzekwowanie prawa jako największe zagrożenie, przed którym stoją kalifornijscy hodowcy od czasu legalizacji. Raport odnotował dylemat, przed jakim stanęły społeczności związane z konopiami indyjskimi, gdy sierpniowy kompleks przetoczył się przez Trójkąt.
„W maleńkich miasteczkach otoczonych lasami, hodowcy marihuany odrzucają nakazy ewakuacji. Pomimo ostrzeżeń, że strażacy nie będą ryzykować życia dla ludzi, którzy odmówili opuszczenia miasta na rozkaz, większość plantatorów, funkcjonariusze organów ścigania powiedzieli, że pozostali, aby bronić swoich upraw przed ogniem i złodziejami.”
Plantatorzy w przeważającej większości zdecydowali się stanąć twarzą w twarz ze śmiercią, zamiast pozostawić swoje cenne działki na pastwę losu. Wśród opornych było wiele rodzin Hmong, pierwotnie pochodzących z Laosu, które przeniosły się na te tereny w ostatnich latach, przyciągnięte gospodarką marihuanową.
Seng Alex Vang, członek społeczności Hmong w Central Valley i wykładowca studiów etnicznych na California State University-Stanislaus, powiedział o plantatorach Hmong:
„Wierzę, że wielu z nich włożyło w tę uprawę marihuany oszczędności swojego życia. Jeśli ich farmy zostały strawione przez płomienie, „to całkowita strata”.
Dla nielegalnych plantatorów w społeczności, brak zaufania do władz i być może zamieszanie co do rozróżnienia między organami ścigania a strażą pożarną, mogły przyczynić się do stwierdzenia, że lepiej poradzić sobie z sytuacją samemu.
Źródło: https://www.projectcbd.org
Autor:
VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania.