Przestrzeń przed meksykańskim senatem stała się miejscem nie tylko protestu, ale również zabawy. Protestujący starają się nagłośnić wydarzenie.
- Prezydent Andres Manuel López Obrador ogłosił, że pomimo starań swojej partii, nie poprze legalizacji marihuany.
- Tymczasem niedoskonały projekt legalizacji został zatwierdzony w komisjach senackich.
- Działania władz sprawiły, że już od miesiąca protestujący obozują pod meksykańskim senatem, organizując różnego rodzaju aktywności, zabawy i imprezy.
Kontrowersyjne działania prezydenta Meksyku
W ciągu pierwszego tygodnia marca liczba protestujących w obozie Plantón420 w Meksyku wzrosła. Najprawdopodobniej głównym powodem tych zmian jest sytuacja polityczna wokół konopi indyjskich. Wbrew staraniom swojej partii, prezydent Andres Manuel López Obrador ogłosił, że marihuana do użytku rekreacyjnego pozostanie nielegalna.
Mimo jego sprzeciwu, dzień przed tardeadą [popołudniową imprezą] w obozie protestacyjnym ogłoszono, że plan legalizacji został przegłosowany w meksykańskich komisjach senackich. Plan zawiera jednak wiele niedoskonałości.
Powód do świętowania czy protestu?
Z pewnością jedno i drugie, dlatego Caitlin Donohue pomogła zorganizować zabawę w obozie plantón wraz ze swoją przyjaciółką DJ Rosą Pistolą. Uznały, że ich muzyka wesprze obóz protestacyjny, który koalicja Movimiento Cannábico Mexicano [Meksykański Ruch Konopny] utworzyła przed budynkiem Senatu.
Jest to może niezbyt subtelne, ale ważne przypomnienie politykom, że konsumenci marihuany istnieją i obserwują przebieg legalizacji.
rozważ zakup w VapeFully 💜 |
#Plantón420 obozuje przed meksykańskim Senatem
Niektórzy działacze MCM biwakują w cieniu Senatu już od miesiąca, dlatego z całą pewnością docenili nowe twarze w obozie protestacyjnym. „Nigdy wcześniej nie uczestniczyłem w obozie plantón, dlatego cieszę się, że mogłem zobaczyć grupy, wspierające prawa do używania konopi indyjskich” – powiedział Juan Fortis, DJ z Meksyku i stylista, który przybył na wydarzenie.
O co chodzi aktywistom #Plantón420?
Chodziło nam o zwiększenie zainteresowania tym wydarzeniem. Niedawne badanie, przeprowadzone przez Organizację Państw Amerykańskich wykazało, że zaledwie dwa procent Meksykanów używa konopi indyjskich. Oznacza to, że nawet gdy w weekendy tłumy przed senatem rosną, senatorowie wciąż widzą w nich tylko niewielki procent ludzi, dla których legalizacja marihuany jest ważna.
Przestrzeń dla meksykańskiej społeczności cannabis
#Plantón420 z pewnością dołożył starań, aby stworzyć miejsce spotkań dla meksykańskiej społeczności cannabis. W każdy dzień tygodnia odbywają się tu warsztaty kultywacyjne, bitwy freestyle oraz polityczne przemówienia.
Jest też niewielki ogródek, powstały dzięki nasionom konopi indyjskiej, podarowanym przez wolontariuszy. W ciągu miesiąca rośliny dojrzały w takim stopniu, że ktoś zdołał już zrobić z nich pożytek.
Impreza przed meksykańskim senatem
Oczywiście, jeśli hodujesz konopie dla dziecka z padaczką albo używasz jej w celu złagodzenia choroby, mogłeś nie dotrzeć do obozu protestacyjnego.
Ale ci, którzy mogą, powinni. I na wydarzeniu, które odbyło się w marcowy czwartek, wielu się zjawiło.
Czwartkowy skład stworzył kolektyw muzyczny DJ Hotmale z miasta Meksyk, należący do kolektywu muzyki elektronicznej NAAFI; Mennlay Golokeh Aggrey, który oprócz tego, że jest autorem konopnej książki kucharskiej i współtwórcą marki Xula CBD, zaprezentował set hip-hopowy.
Na środku parkietu do słupka przymocowano tablicę informującą, że 55 senatorów jeszcze nie odwiedziło obozu protestacyjnego, umieszczonego bezpośrednio przed ich miejscem zatrudnienia. Wymieniono również tych, którzy odwiedzili protest, tj. senatorów Jesus Rodríguez, Indira Kempis, Patricia Mercado i Felix Sagrado Maosodonio.
Czy warto protestować za legalizacją marihuany?
„Mam nadzieję, że legalizacja stanie się sposobem na przejęcie władzy od narko-lordów oraz na zakończenie przemocy wobec konsumentów marihuany, a także na wprowadzenie nowej ery odpowiedzialnej konsumpcji”, mówi Fortis.
Czy tak się stanie, jeśli będziemy stale podkręcać głośniki?
Po dziesięcioleciach wojny narkotykowej wydaje się to raczej niemożliwe. Ale nie wydaje się, aby pozostanie na kanapie miało dużo większy wpływ na rozwój polityki dotyczącej marihuany, więc równie dobrze możemy nadal tańczyć.
źródło: hightimes.com
Autor:
VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania.