Wśród użytkowników vaporizerów przenośnych utarło się przekonanie, że vaporizery konwekcyjne są lepsze od kondukcyjnych. Również producenci waporyzatorów przez jakiś czas zdawali się zmierzać w kierunku wypuszczania głównie urządzeń konwekcyjnych. Tymczasem dwa najlepiej sprzedające się obecnie w USA modele – PAX 3 oraz DaVinci IQ – to urządzenia w 100% kondukcyjne. Co więc jest lepsze – konwekcja czy kondukcja?
Na początek szybkie przypomnienie: urządzenia korzystające z kondukcyjnej metody ogrzewania działają na zasadzie przekazywania ciepła bezpośrednio przez komorę grzewczą, w której znajduje się susz. Przykładem takiego urządzenia jest np. PAX 2 oraz wspomniane we wstępie PAX 3 oraz DaVinci IQ. Z kolei urządzenia działające w oparciu o konwekcję ogrzewają zioła strumieniem gorącego powietrza. Flagowym przykładem takiego urządzenia jest Firefly 2. Istnieją również urządzenia hybrydowe, czyli łączące w różnych proporcjach obie te metody (np. AirVape XS), nimi jednak zajmiemy się w innym wpisie. Tyle odnośnie teorii. Jaka jednak jest różnica w korzystaniu z tych rodzajów waporyzatorów? Jakie są wady konwekcji i kondukcji?
Vaporizer konwekcyjny – czy faktycznie lepszy?
O urządzeniach konwekcyjnych mówi się, że zapewniają lepszy smak i ogólną jakość pary, a także są bardziej wydajne, ponieważ lepiej wydobywają substancje aktywne zawarte w ziołach i ogrzewają je tylko w trakcie robienia wdechu. W większości przypadków to wszystko prawda, jednak istnieje także szereg wad konwekcji. Po pierwsze, z racji na większe skomplikowanie technologiczne, urządzenia konwekcyjne są zazwyczaj zdecydowanie droższe. Po drugie, pierwszych kilka wdechów daje zazwyczaj stosunkowo mało pary, dopiero przy kolejnych wdechach jej produkcja osiąga maksimum. Po trzecie, waporyzatory konwekcyjne dla zapewniania optymalnej efektywności prawie zawsze wymagają mieszania w komorze pomiędzy wdechami. Po czwarte wreszcie, waporyzatory konwekcyjne wymaga zazwyczaj opanowania nieco trudniejszej techniki wdechów – muszą one być odpowiednio długie (zazwyczaj ponad 10 sekund) by powstało odpowiednio dużo pary. Modelowym przykładem niezwykle wydajnego waporyzatora konwekcyjnego, który daje świetny smak i najwyższą jakość pary, a jednocześnie posiada wszystkie wymienione powyżej wady jest Firefly 2. Pomimo tych wszystkich wad, to wciąż jeden z moich ulubionych waporyzatorów. Jest jednak mało wygodny w użytkowaniu – konieczność mieszania w komorze sprawia, że trudno jest z niego korzystać poza domem. To raczej urządzenie do delektowania się w domowym zaciszu ziołami najwyższej jakości.
Vaporizer kondukcyjny – przeżytek czy korzystniejsze rozwiązanie?
Waporyzatory kondukcyjne pojawiły się wcześniej od konwekcyjnych. Są dużo prostsze, jeśli chodzi o zastosowaną technologię, dzięki czemu zazwyczaj są też tańsze a waporyzacja wydaje się prostsza. Umożliwiają wypuszczanie sporych ilości pary już od pierwszego wdechu i najczęściej nie wymagają mieszania w komorze, dzięki czemu zdecydowanie łatwiej korzysta się z nich poza domem. W większości przypadków technika inhalacji jest też zdecydowania prostsza. Główną wadą kondukcji jest, że zioła są ogrzewane nie tylko w trakcie brania wdechu, ale również pomiędzy wdechami, przez co wydajność jest nieco słabsza. Para po kilku wdechach zazwyczaj traci smak ziół i nabiera smaku często określanego jako przypalony popcorn. Aby zapewnić optymalną wydajność, zazwyczaj konieczne jest zmielenie ziół bardzo drobno, na konsystencję przypominającą piasek. Urządzenia kondukcyjne najczęsciej dają także zdecydowanie większy opór przy wdechu. Większość tańszych vaporizerów przenośnych działa w oparciu o kondukcję, jednak istnieją także urządzenia z najwyższej półki, takie jak PAX 2, PAX 3 czy DaVinci IQ, działające w 100% w oparciu o tę technologię. Posiadają one szereg rozwiązań technologicznych mających przeciwdziałać ograniczeniom wynikającym z kondukcyjnego ogrzewania, dzięki czemu mogą one śmiało konkurować jakością pary i wydajnością ze sprzętami konwekcyjnymi, jednocześnie będąc znacznie wygodniejszymi w użytkowaniu z racji na brak konieczności mieszania w komorze, lepszą żywotność baterii i niewielkie rozmiary.
Konwekcja vs. kondukcja – co wybrać?
Nie jest więc prawdą, że konwekcja jest zawsze lepsza od kondukcji – jest po prostu inna, posiada inny zestaw wad i zalet, przez co w jednych sytuacjach sprawdza się lepiej, w innych gorzej. Najlepsze vaporizery kondukcyjne dorównują konwekcyjnym, a w niektórych przypadkach są wręcz od nich lepsze. Wybór pomiędzy urządzeniem konwekcyjnym a kondukcyjnym powinien być więc oparty na tym, jakie cechy są dla nas najważniejsze – mobilność i wygoda dzięki brakowi konieczności mieszania w komorze, czy nieco lepsza wydajność i smak pary, przy jednoczesnym kompromisie w postaci konieczności mieszania i brania dłuższych wdechów. Jeśli masz wątpliwości, jakie urządzenie będzie najlepsze dla Ciebie – napisz do mnie, a pomogę Ci zdiagnozować Twoje potrzeby i wybrać odpowiadający im waporyzator.
Autor:
VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania.