Tematyka dotycząca roślin konopi od lat w Polsce stanowi jeden z bardziej popularnych tematów. Zresztą nie bez powodu, gdyż branża kusi zarówno przedsiębiorców, którzy widzą w niej interes, jak i zwykłych ludzi poszukujących pracy lub dostępu do leków.
Od 20 kwietnia prace sejmowe w pewnym stopniu skupiły się na projekcie dotyczącym nowelizacji przepisów dotyczących prawa konopnego. Czy możemy oczekiwać, że za kilka lat będzie można legalnie skorzystać z konopi w celach rekreacyjnych?
Czy mamy jakiekolwiek szanse na wejście nowych przepisów w życie?
Każdy ma świadomość, że obecne prawo wymaga zmian w sprawie konopi siewnych. Do tego dochodzi także sprawa leczenia z pomocą leków na bazie tej rośliny, a także kwestii związanych z uprawami na poziomie lokalnym. W sejmie mówi się o tym od bardzo dawna, a mediach jeszcze dłużej.
Niestety, ale realne działania w tej sprawie podjęto dopiero w ramach Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany. Utworzone w ramach niego komisje w kwietniu opracowały swoje propozycje zmian prawnych w tym obszarze.
W jaki sposób działał ostatnio Zespół ds. Legalizacji Marihuany?
W ramach dyskusji na temat ewentualnych zmian i licznych konsultacjach społecznych, wyodrębniono kilka podzespołów pracujących nad trzema osobnymi projektami. W praktyce jeden pod przewodnictwem Urszuli Zielińskiej opracowano projekt związany z kwestią konopi siewnych.
Zupełnie inna grupa podjęła pracę nad liberalizacją prawa względem konopi przemysłowych pod okiem Jarosława Sachajko z Kukiz’15. W tym aspekcie prowadzone są zaawansowane rozmowy z rządzącymi, którzy biorą pod uwagę głosy tysięcy rolników, którzy zgłaszają problemy przy uprawach konopi i zmagają się przy tym z licznymi ograniczeniami wynikającymi z nadprogramowej biurokracji.
rozważ zakup w VapeFully 💜 |
Jaka jest obecna sytuacja konopi w Polsce?
Na ten moment można stwierdzić, że sytuacja jest mocno skomplikowana. Uprawa konopi siewnych, nawet legalnie, jest obarczona licznymi ograniczeniami. Dostosowanie swojego biznesu do przepisów jest niezwykle trudne i czasochłonne. Do tego dochodzą także liczne kontrole, które utrudniają hodowlę, sprzedaż i dystrybucję.
Obecnie hodowcy, którzy chcą uprawiać konopie, muszą mieć pewność, że miejsce pod uprawy jest zgodne z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii i tzw. rejonizacją wynikającą z art. 46 pkt 8. Czyli w praktyce nie można wszędzie otrzymać zezwoleń na uprawę konopi, a przez to nie każdy będzie mógł prowadzić taki biznes.
Czy chodzi w tym tylko i wyłącznie o rejonizację?
Niestety nie, gdyż hodowcy mogą uprawiać konopie wyłącznie na cele wymienione w ustawie. Każdy, kto zgodnie z obowiązującym prawem chce zajmować się działaniem w branży konopnej, może prowadzić uprawy wyłącznie na potrzeby przemysłu:
- włókienniczego,
- chemicznego,
- papierniczego,
- spożywczego,
- kosmetycznego,
- farmaceutycznego,
- materiałów budowlanych,
- nasiennictwa.
Nie dość, że konieczne staje się uzyskanie zgody lokalnego organu na uprawę konopi, to wymogiem rozpoczęcia hodowli jest zawarcie tzw. Umowy Kontraktacji. Dokument oznacza powstanie obowiązku skrupulatnego przekazywania informacji na temat przyszłego wykorzystania plonów przez hodowcę.
Dodatkowo przedsiębiorca może korzystać jedynie z certyfikowanych nasion, co oznacza automatycznie zdecydowanie wyższe ceny prowadzenia działalności.
Ponadto obecnie stężenie THC zawarte w konopiach przemysłowych nie może przekraczać 0,2%, czyli hodowca musi uważać, aby konopie w jego zbiorach, nawet minimalnie przekraczające ten limit, nie zostały potraktowane tak jak środki odurzające.
Czy zmiana jest potrzebna?
Projekt wprowadzony ze strony komisji Urszuli Zielińskiej nie jest nowelizacją w żaden sposób rewolucyjną. Stanowi jeden mały krok ku zmianom i bazuje na licznych kompromisach. Propozycja prawna Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany tworzy zupełnie nową ustawę o konopiach włóknistych na podstawie wyłącznie wyodrębnienia poszczególnych przepisów o konopiach włóknistych z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
Czy trzeba zwiększyć dopuszczalny limit THC i uchylić rejonizację?
Drobna zmiana w tym aspekcie pozwoli większej części rolników, którym doskwierały liczne kontrole. Chodzi o podniesienie limitu z 0,2% do 0,3% THC. Do tego ważne jest zniesienie obowiązku rejonizacji upraw konopi włóknistych.
Pozwoli to zdecydowanie rozwinąć się mniejszym biznesom oraz nie będzie powodowało konieczności upraw tylko i wyłącznie na wyznaczonych terytoriach. Rejonizacja stanowi rozwiązanie jeszcze z czasów PRL i dokłada tak naprawdę niepotrzebnie biurokracji, a przy tym uniemożliwia utworzenie uprawy konopi włóknistych na żyźniejszej glebie, w bardziej sprzyjającym klimacie.
Zmiana ta usprawni proces ubiegania się o możliwość uprawy. Do tego wystarczy zaledwie uchylenie corocznego obowiązku rejonizacji, kontraktacji i przetworzenia rośliny.
Autor:
VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania.