- W czym tak naprawdę leży problem?
- Czy egzekwowanie prawa dotyczącego marihuany, które w innych stanach wyglada zupełnie inaczej, jest adekwatne?
- Jakie mogą być skutki karania użytkowników marihuany za jej posiadanie?
„Egzekwowanie kryminalizacji marihuany jest jedną z największych hipokryzji, ponieważ dziesiątki tysięcy osób pozostają za kratkami, podczas gdy inni mają przywilej generowania milionów dolarów”
Po kilkudziesięciu latach czasy się zmieniły. Przynajmniej do pewnego stopnia. W ponad połowie Stanów Zjednoczonych obowiązuje prawo dotyczące marihuany, które zezwala Amerykanom na konsumpcję marihuany w celach leczniczych lub daje takie prawo osobom powyżej 21 roku życia. Plusem jest to, że coraz mniej ludzi trafia na bruk i do karceru za to, że cenią sobie marihuanę. Wszystko na świecie jest w porządku.
Prohibicja wciąż funkcjonuje i ma się dobrze w tak zwanym Land of the Free. Chociaż w Kongresie toczy się polityczna wojna o legalizację marihuany na poziomie krajowym, rząd federalny nadal nie podjął decyzji w sprawie palenia. Narażanie się poprzez mieszanie z marihuaną – produktem, z którego legalnie korzystają miliony ludzi w całym kraju – może oznaczać poważne kłopoty. Tymczasem w wielu stanach przeciętni palacze są nadal traktowani z przymrużeniem oka.
Mało znanym faktem jest to, że dziesiątki tysięcy ludzi wciąż siedzą za kratkami z powodu wykroczeń związanych z marihuaną
Jonathan Wall, obecnie przebywający w Chesapeake Detention Facility, więzieniu o zaostrzonym rygorze w Baltimore, w stanie Maryland, jest jednym z nich. 27-letniemu aspirującemu przedsiębiorcy z branży konopi indyjskich grozi obecnie 15 lat dożywocia za spiskowanie w celu przewiezienia marihuany z Kalifornii do Maryland.
Niektórzy z najbardziej zagorzałych przeciwników marihuany – tytuł, który wymaga niewiele więcej niż oderwania od postępu i rzeczywistości – są zdania, że pomimo legalizacji marihuany w niektórych częściach kraju, ludzie, którzy trafiają do więzień za posiadanie marihuany, to zwykli dilerzy, handlarze narkotyków i agresywni, uzbrojeni maniacy. Widoczne są wyraźne różnice w komunikacji między dyskusją o współczującym wypuszczaniu na wolność przestępców, którzy zażywają marihuanę, a zgrabnymi posunięciami mającymi na celu uwolnienie dzikich bestii z powrotem do produktywnego społeczeństwa.
Mariah Daly, prawnik z Last Prisoner Project (LPP), organizacji walczącej o uwolnienie więźniów skazanych za posiadanie marihuany w całym kraju, powiedziała gazecie High Times, że ich wyborcy – osadzeni mężczyźni i kobiety, którym pomagają ponownie ujrzeć światło dzienne – muszą spełniać określone kryteria, aby otrzymać pomoc LPP. Po pierwsze, podstawowe przestępstwo musi być związane z konopiami indyjskimi. Żadne inne nielegalne substancje nie mogą być związane z tym wykroczeniem. Ponadto, co być może najważniejsze, osoba osadzona w zakładzie karnym musi być sprawcą przestępstw bez użycia przemocy i nie może być skazana za przestępstwa seksualne. Nikt nie próbuje zapewnić, że brutalni przestępcy będą mogli się swobodnie poruszać.
rozważ zakup w VapeFully 💜 |
 |
Tak, osoby osadzone w więzieniach za marihuanę rzeczywiście złamały prawo
„Wielu z naszych wyborców zostało skazanych na dożywocie lub ponad 20 lat za przestępstwa związane z konopiami indyjskimi” – powiedział Daly. „W przestępstwa te nie były zaangażowane żadne inne narkotyki, a ci mężczyźni nie mieli w swoim życiu żadnych przestępstw związanych z przemocą lub seksem. Nawet jeśli nie zgadzamy się co do tego, czy przestępcy zajmujący się konopiami indyjskimi powinni w ogóle trafiać do więzienia (np. za przestępstwa „poważniejsze niż zwykłe posiadanie”), przestępcy, którzy otrzymali zbyt wysokie wyroki, powinni zostać zwolnieni”.
Większość przeciętnych obrońców konopi, z którymi rozmawialiśmy na ten temat, a którym grożą podobne konsekwencje prawne, w pełni się z tym zgadza. Twierdzą oni, że społeczeństwu powinno zależeć tak samo na wypuszczeniu na wolność osób popełniających przestępstwa z użyciem marihuany bez użycia przemocy, jak na niszczeniu pomników konfederatów i ujawnianiu zakulisowych oszustw rządowych, takich jak Wojna z Narkotykami. Przynajmniej powinni wykazywać większe zainteresowanie uwolnieniem przestępców, którzy dopuścili się wykroczeń, niż nadążaniem za Kardashianami i wypuszczeniem na rynek McRibów. Niektórzy twierdzą, że bez naprawienia błędów przeszłości kraj nie ma szans na prawdziwy rozwój. „Uwolnienie więźniów konopi to korekta, którą należało wprowadzić już dawno temu” – powiedział jeden z obrońców.
„Biorąc pod uwagę negatywne skutki i konsekwencje uboczne samego faktu posiadania kartoteki kryminalnej, nie mówiąc już o spędzeniu czasu za kratkami, nie ma sensu dalsze karanie ludzi za naruszenia federalne za zachowania, które nie są już nielegalne” – dodał. „Te bezpośrednie i uboczne skutki nie tylko utrudniają ludziom stanie się produktywnymi, niezależnymi członkami społeczeństwa i szkodzą ich rodzinom i społecznościom, ale także koszty związane z karaniem tych osób są niepotrzebnym obciążeniem dla podatników”.
Chcesz leczyć się przy pomocy medycznej marihuany? Sprawdź czy się kwalifikujesz!
Koszty są znaczące
Zgodnie z najnowszym Rocznym określeniem średnich kosztów pozbawienia wolności (COIF) opublikowanym w Rejestrze Federalnym, średni roczny koszt COIF dla więźnia federalnego w zakładzie federalnym w roku podatkowym 2020 wyniósł 39 158 USD (120,59 USD dziennie). Średni roczny COIF dla więźnia federalnego w ośrodku resocjalizacyjnym w roku podatkowym 2020 wynosił 35 663 USD (97,44 USD dziennie). Biorąc pod uwagę, że około 40 000 osób wciąż przebywa w klatkach za przestępstwa związane z używaniem narkotyków bez użycia przemocy, cena za ich utrzymanie jest czystym szaleństwem. Warto zauważyć, że liczba aresztowań za przestępstwa federalne związane z marihuaną spadła od 2019 roku. W 2021 r. aresztowano mniej niż 1000 osób, którym postawiono federalne zarzuty posiadania konopi. Mimo to każdego roku setki tysięcy osób są aresztowane za posiadanie trawki, z czego większość (89%) za zwykłe posiadanie.
Większość osób, które po raz pierwszy popełniły przestępstwo posiadania marihuany, zostaje wrzucona do systemu i zmuszona do przełknięcia sporej części wymagań związanych z okresem próbnym – nie mogą używać marihuany, nie mogą przebywać w towarzystwie osób, które ją palą, nie mogą opuszczać stanu, muszą uczęszczać na zajęcia dotyczące narkotyków i alkoholu, płacić wyszukane grzywny i koszty sądowe, poddawać się wyrywkowym testom na obecność narkotyków itp. Jeśli nie zastosujesz się do któregokolwiek z tych warunków zawieszenia, czeka na Ciebie cela więzienna. Kary za posiadanie trawki stają się coraz surowsze przy kolejnych wykroczeniach. W niektórych przypadkach, na mocy przepisów „three-strike”, przestępcy, którzy nie popełnili przestępstwa z użyciem trawki, trafiają do więzienia na całe życie.
A co z ustawą More Act?
Chociaż postępy na Kapitolu w zakresie zmiany przepisów dotyczących marihuany są powolne, to jednak istnieje dążenie, przy wsparciu obu stron, aby nie tylko zalegalizować marihuanę na poziomie krajowym, ale także umożliwić zwolnienie osób osadzonych w więzieniach za różne przestępstwa związane z marihuaną. Ustawa Marijuana Opportunity, Reinvestment and Expungement (MORE) Act, która została właśnie zatwierdzona przez Izbę Reprezentantów USA, a teraz przechodzi do rozpatrzenia przez Senat, umożliwiłaby większej liczbie stanów otwarcie rynku marihuany dla osób powyżej 21 roku życia. Zapewni też, że osoby, które przez lata były uwikłane w procesy sądowe związane z marihuaną, nie zostaną zapomniane. Zmiana polityki w tym zakresie wiązałaby się z surowymi kryteriami, które musiałyby być spełnione, aby przestępca mógł uzyskać ułaskawienie.
Ustawa MORE Act wyraźnie ogranicza liczbę zarzutów kwalifikujących się do anulowania lub ponownego skazania do wyroków skazujących za przestępstwa z użyciem konopi indyjskich bez znamion przestępstwa „kingpin”,” twierdzi Fox. „W przypadku ponownego skazania osoby, która obecnie przebywa w więzieniu z powodu wielokrotnych wyroków, pod uwagę będą brane tylko te części wyroku, które są bezpośrednio związane z kwalifikującymi się wyrokami za posiadanie marihuany, a komisja sądowa rozważy wszystkie czynniki w sprawie danej osoby przed podjęciem ostatecznej decyzji o ewentualnym skróceniu wyroku.
Niestety, nie wydaje się, aby ustawa MORE Act miała w najbliższym czasie przejść do porządku dziennego. Nawet jeśli Senat poświęciłby jej tyle uwagi, na ile zasługuje – co jest mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę walkę o władzę w izbie wyższej – prezydent Biden nadal nie jest skłonny udzielić pełnego poparcia sprawie konopi. Na razie przestępcy w całym kraju nadal będą siedzieć w więzieniach.
Czas na pytanie, dlaczego wciąż zamykamy w więzieniach osoby, które popełniły przestępstwo związane z marihuaną, już minął. Amerykanie powinni wymagać od działań swojego rządu tyle samo, co od przypadkowego społeczeństwa. Gdzie jest kultura anulowania, kiedy naprawdę jej potrzebujemy? Ponieważ trzymanie niewinnych ludzi za kratkami za konopie jest prawdziwym przestępstwem, które można odwołać.
„Starajcie się nie być ślepo posłuszni” – radzi Flores-Williams. „Prawo i sprawiedliwość to dwie różne rzeczy, a ślepe przestrzeganie prawa bez troski o sprawiedliwość sprowadza cię do roli nieobywatela. „Nie znam nikogo, kto uważa, że za trawkę w 2022 roku powinno się płacić dożywocie. Może z wyjątkiem agenta DEA, którego praca od tego zależy”.
Źródło: https://hightimes.com
Autor:
VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania.
