Końcowym produktem waporyzacji są zioła, z których wydobyta została już spora część substancji aktywnych i które na skutek waporyzacji zmieniły kolor z zielonego na złotawy, brązowy lub ciemnobrązowy. Możne je po prostu wyrzucić, można też jednak wykorzystać je na parę kreatywnych sposobów, mają one bowiem dość niezwykłe właściwości.
Wśród społeczności miłośników waporyzacji, wymieniających się doświadczeniami w internecie, końcowy produkt waporyzacji określany jest jako ABV, co jest skrótem od angielskiego already been vaped („było już wapowane”). Każdy użytkownik vaporizera po zakończonej inhalacji może swoje ABV po prostu wyrzucić. Według wielu internautów byłoby to jednak wielkie marnotrawstwo – ABV ma bowiem w sobie ogromny potencjał, który można wykorzystać na wiele sposobów. Na czym polega jego sekret?
Aby uczynić substancje aktywne zawarte w ziołach przyswajalnymi drogą pokarmową (np. jako ciastka), należy uprzednio poddać je procesowi dekarboksylacji, co w przypadku świeżych ziół oznacza konieczność np. ogrzania ich w piekarniku przez określoną ilość czasu, w określonej temperaturze. Rzecz w tym, że w przypadku ABV dekarboksylacji wykonywać nie trzeba – miała ona miejsce podczas ogrzewania ziół w vaporizerze. W związku z tym ABV jest od razu gotowe do spożycia, co znacznie upraszcza wszelkie kulinarne eksperymenty. Pewna część substancji aktywnych (jak duża – zależy od vaporizera) została wprawdzie odparowana, część jednak jest nadal obecna, i to właśnie tą część można wykorzystać. Co więc można zrobić z ABV?
Na Reddicie spotkałem się z raportami następujących zastosowań ABV: jedzenie kanapek (lub herbatników) z masłem orzechowym nim posypanych, połykanie go w formie kapsułek, robienie cannabutter na jego bazie, wykorzystywanie go do wszelkiego rodzaju wypieków typu space cakes czy ziołowa pizza, a nawet zwykłe palenie go w postaci skrętów (ten ostatni sposób jest kompletnie bez sensu – co z tego, że wciąż będzie to efektywne, skoro waporyzujemy własnie po to, aby nie palić?). Prawidłowo przygotowane produkty spożywcze na bazie ABV potrafią zdaniem wielu użytkowników dostarczyć niesamowitych przeżyć, diametralnie rożnych od tych towarzyszących waporyzacji czy paleniu ziół.
Mniej doświadczeni użytkownicy często narzekają na trudność w dobraniu odpowiedniej ilości ABV do jednorazowej konsumpcji – zdarza się, że jest ona niewystarczająca, kiedy indziej zaś spożyty produkt okazuje się zdecydowanie zbyt mocny, co potrafi być podobno źródłem przykrych przeżyć. Powodem problemów jest też często brak wiedzy i niecierpliwość użytkowników – niekiedy na efekty działania ziół przyjętych drogą pokarmową trzeba zaczekać nawet 2 godziny lub więcej, co niecierpliwi mogą zinterpretować jako zbyt małą dawkę. W efekcie jedzą np. kolejne ciastko, a gdy już wszystkie zjedzone ciastka zaczną działać, przeżycie okazuje się zbyt mocne, przytłaczające i zdecydowanie odbiegające od oczekiwań.
Zainteresowanych odsyłam do wątku na Reddicie (w języku angielskim) poświęconego AVB: https://www.reddit.com/r/abv/
Autor:
VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania.
Co daje zjedzenie potrawy posypanej ABV? Organizm ludzki jest w stanie go sam rozłożyć? Do tej pory wydawało mi się iż aby wydobyć coś cennego z materiału należy go przykładowo gotować z tłuszczami.
Zwróć uwagę, że jeśli ABV jest jedzone bez gotowania, to ma to zazwyczaj formę kanapki np. z masłem orzechowym posypanej ABV, czyli też razem z tłuszczem. Choć są też osoby, które jedzą ABV bez żadnych tłuszczy – po prostu w kapsułkach. I też działa, ponoć czasami nawet zbyt mocno. Tyle, że trzeba trochę więcej niż przy innych metodach. Choć oczywiście gotowanie/pieczenie z czymś tłustym da zawsze najlepsze efekty, stąd tak popularne są np. brownie z ABV. Sekret ABV polega na tym, że podczas waporyzacji w dużej mierze zostało ono poddane procesowi dekarboksylacji, dzięki czemu substancje aktywne stają się przyswajalne dla ludzi. Przepisów w internecie są setki 😀
A nie można po prostu spalić ABV ? ?
Jasne że można i nawet zadziała ale jest to bez sensu. Waporyzujesz po to by nie palić nie szkodzić sobie.
Hej, czytałeś artykuł? On nie jest o paleniu a o innych metodach 🙂