Wraz z rosnącą popularnością koncentratów i ekstraktów, warto bliżej przyjrzeć się urządzeniom służącym do ich waporyzacji. Z poniższego tekstu dowiesz się, jakie urządzenia wykorzystuje się do waporyzacji koncentratów i jakie są ich podstawowe wady i zalety.
Wraz z ogormną popularnością koncentratów i ekstraktów (w USA sprzedaje się ich obecnie więcej niż suszu) rośnie też liczba przenośnych vaporizerów do suszu oferujących również możliwość korzystania z tego typu substancji. Problem w tym, że większość tego typu rozwiązań (jak. np. stalowe wkładki do komory grzewczej) zazwyczaj nie daje optymalnych efektów. Z tego względu, chcąc używać koncentratów zdecydowanie lepiej jest sięgnąć po sprzęt dedykowany do użytku z nimi. Istnieje kilka typów waporyzatorów do koncentratów. Przyjrzyjmy się im po kolei.
Dab rig/nail
Metoda to polega na opalaniu butanowym palnikiem tytanowego, ceramicznego lub kwarcowego „gwoździa”, czyli cybucha do odparowywania koncentratu. „Gwóźdź” jest zainstalowany na specjalnej fajce wodnej, nieco różniącej się konstrukcją od klasycznego bonga. Niewielki dab koncentratu jest umieszczany na „gwoździu” i przykrywany tzw. kominem, spełniającym funkcję „sprzęgła”. Jest to metoda w pełni analogowa, co dla wielu osób będzie dużą zaletą – żadnych elementów elektronicznych, kabli, baterii itd. Wadą tej metody jest przede wszystkim to, że temperatura „gwoździa” nie jest stabilna, zazwyczaj jest też wyższa od optymalnych temperatur waporyzacji koncentratów, mieszczących się w przedziale 300-375 stopni Celsjusza.
Tu możecie zobaczyć jak wygląda to w praktyce:
E-nail
To elektroniczna wersja powyższego rozwiązania – zamiast opalać „gwóźdź” palnikiem nakłada się na niego grzałkę utrzymującą stałą temperaturę, którą najczęściej można swobodnie regulować. Dużą zaletą tego rozwiązania jest kontrola nad temperaturą i związana z tym możliwość używania najbardziej optymalnych temperatur. Wadą jest zaś to, że jest to rozwiązanie stacjonarne – wymaga stałego dostępu do gniazdka elektrycznego.
Przykład tego, jak może wyglądać e-nail:
Przenośny e-nail
Ten typ urządzeń to po prostu e-nail zasilany baterią. Również mamy tu do czynienia z „gwoździem”, jest on zainstalowany na przypominającym przenośny waporyzator modelu, w skład którego wchodzi bateria oraz element grzewczy (najczęściej ceramiczny). Nad gwoździem lub obok niego instalowany jest filtr wodny, który podobnie jak w przypadku naila i e-naila chłodzi parę i zwiększa komfort inhalacji. Ogromną zaletą przenośnych e-naili jest to, że można je ze sobą zabrać dosłownie wszędzie, zapewniają one kontrolę nad temperaturą i jej optymalny poziom. Do ich wad zaliczyć można zazwyczaj dość krótki czas ogrzewania „gwoździa” (co ma na celu oszczędzanie baterii) oraz awaryjność niektórych modeli. Niedługo na VapoManiaku pojawi się pierwsza recenzja przenośnego e-nail’a.
Zdjęcie Tourist Vaporizer pochodzi ze strony producenta.
Vape pen
Vape pen to również przenośny vaporizer do koncentratów, jednak bez „gwoździa” i filtra wodnego. Vape pens wyglądem przypominają zwykłe e-papierosy, dzięki czemu są niesamowicie dyskretne. To ogromna zaleta, przyczyniająca sie do ogromnej popularności tego typu urządzeń. Większość modeli nagrzewa się w kilka sekund, co w połączeniu z dużą mocą koncentratów pozwala na bardzo szybkie osiągnięcie pożądanych efektów. Do wad vape pens zaliczyć należy szybkie zużywania się atomizerów oraz bardzo częstą awaryjność.
Jak widzicie, istnieje sporo typów waporyzatorów do koncentratów i zapewniam Was, że będziecie o nich słyszeć coraz częściej – w Polsce największa fala popularności koncentratów i ekstraktów dopiero przed nami!
Autor:
VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania.
Dobry tekst. Sporo rozjaśnia. Kusi mnie temat koncentratów. Szczególnie tych, które da się uzyskać prostymi domowymi metodami. Czekam na jakiś test urządzeń. Zastanawiam się właśnie nad zakupem dr. dabbera light albo puffco plus.
Wszystkie produkty firmy Dr Dabber mogę Ci szczerze odradzić – więcej tu marketingu niż dobrego sprzętu. To jak szybko wysiadają ich urządzenia jest nieakceptowalne. Z kolei z Puffco Plus jestem bardzo zadowolony i jak najbardziej polecam. Będzie jego recenzja, choć najpierw chyba Grasshopper. A co koncentratów – najprostszy i najbezpieczniejszy to rosin, można go w parę minut zrobić nawet z pyłku z młynka.
Mi bliżej do metody z prostownicą, bo nie wiem ile czasy by upłynęło zanim nazbierałbym tyle pyłku 🙂
Dzięki za opinię. Ten Dabber light jest tani ale wygląda tandetnie.
Jak weźmiesz Dr Dabber Light do ręki to wygląda całkiem fajnie, problem w tym, że przestaje działać bardzo szybko. Rosin robisz właśnie prostownicą, poszukaj na blogu posta o Rosin Tech, są w nim też filmiki pokazujące obie opcje – z kwiatka i z pyłku. Z pyłku bardziej ekonomicznie na pewno bo nie musisz zużywać kwiatka.