W 2020 roku odbędą się w USA wybory prezydenckie, które mogą mieć kluczowy wpływ na fakt uregulowania w tym kraju rynku marihuany. Jak wiadomo – marihuana w USA wciąż pozostaje nielegalna na szczeblu federalnym. Partia Demokratyczna chce to jednak zmienić, a najciekawszy pomysł ma na to charyzmatyczny kandydat – Bernie Sanders.
- Odważne ruchy senatora Sandersa pokazują jego zaangażowanie w kwestię konopi.
- Wyścig wyborczy w Partii Demokratycznej trwa – przyglądamy się postawie Berniego Sandera w sprawie rynku konopnego
- Sanders proponuje kompleksowy program, który ma pozwolić na równoważny rozwój branży
Krótka historia kandydatów Partii Demokratycznej na prezydenta USA
Jest rok 1996. 14-letni Pete Buttigieg jest w ostatniej klasie gimnazjum. Cory Booker kończy doktorat z nauk prawnych na uniwersytecie Yale.
Elizabeth Warren jest już zarejestrowaną republikanką, która zarabia rocznie prawie 300 000 dolarów jako profesor na Harvardzie.
Kamala Harris jest u progu swojej pierwszej pracy prokuratorskiej w hrabstwie Alameda, rozpoczynając długą drogę do Kalifornijskiego Departamentu Sprawiedliwości, której zwieńczeniem będzie jej wybór na pierwszego w historii prokuratora generalnego o pochodzeniu afroamerykańskim.
Senator Delaware Joe Biden, demokrata zajmujący się kontrolą narkotyków, chce, aby rodzice wiedzieli, że marihuana w USA z lat 90. jest „znacznie bardziej niebezpieczna dla ich dzieci niż była dla nich”. Mówi, że „to jak porównywanie śrutu z wiatrówki do pocisku laserowego.”
Gdzie jest wtedy Bernie Sanders?
Tam, gdzie teraz, prawie 24 lata później: opowiada się za rozsądną polityką dotyczącą marihuany w Stanach Zjednoczonych.
Wydany 24 października (o 16:20!) daleko idący plan legalizacji marihuany na poziomie federalnym, który ma się stać faktem w przypadku wyboru Sandersa na prezydenta pokazuje, że senator z Vermont – podobnie jak reszta partii demokratycznej – ewoluują w odpowiedzi na dynamikę polityczną sporu wokół obu konopi.
rozważ zakup w VapeFully 💜 |
 |
Co zawiera plan marihuany Berniego Sandersa?
Plan Sandersa opiera się na trzech szerokich krokach:
1. Natychmiast zalegalizuj marihuanę poprzez działania wykonawcze
Chociaż Bernie wzywa do uchwalenia ustawodawstwa dotyczącego legalizacji, wyraźnie stwierdza:
„prezydent Bernie nie będzie czekać na działanie Kongresu”.
Plan Sandersa wyznacza prokuratora generalnego, sekretarza Ministerstwa Zdrowia i Pomocy Humanitarnej oraz administratora DEA , „którzy będą usilnie pracować, aby zakończyć wojnę narkotykową (war on drugs) i zalegalizować marihuanę na poziomie federalnym.”
2. Wycofaj wszystkie stare wyroki związane z marihuaną
Ten proces oparty byłby na podobnym schemacie, jak ten przeprowadzony już w Kalifornii. Korzystał on ze specjalnego oprogramowania do automatycznej identyfikacji i unieważniania wyroków skazujących za posiadanie marihuany.
Byłby on przeprowadzany na szczeblu stanowym przy pomocy funduszy federalnych.
Bernie Sanders wzywa do utworzenia niezależnej rady ułaskawiającego, aby przyspieszyć rozliczanie tych wyroków.
Prokuratorzy stanowi mieliby jednak rok na odwołanie się lub zakwestionowanie kwalifikujących się unieważnień wyroków.
3. Zainwestuj dochody z marihuany w społeczności najbardziej dotknięte przez politykę War on Drugs i powstrzymaj branżę przed przekształceniem się w Big Tobacco
To tutaj kampania Sandersa naprawdę pokazuje swój lewicowy charakter. Plan opiera się na zainwestowaniu 30 miliardów dolarów w dotacje dla przedsiębiorców o kolorze skóry „innym niż biały” i firm będących własnością osób skazanych za przestępstwa związane z marihuaną lub zamieszkujących obszary o nieproporcjonalnym rozdziale dóbr materialnych.
10 miliardów dolarów to wyznaczony cel finansowy dla programu Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, który ma pomóc osobom aresztowanym za przestępstwa związane z marihuaną założyć farmę konopi indyjskich.
W planie wspomniano również o funduszach na rzecz dwujęzycznego wsparcia merytorycznego dla społeczności imigranckich i ustanowieniu programów w celu zwalczania uzależnienia od opioidów.
Co dla Demokratów oznacza plan Berniego Sandersa?
Pomimo głośnego poparcia ze strony partii, kampania Sandersa ma za sobą swoje najlepsze dni.
We wrześniowym artykule zatytułowanym „Bernie Sanders ma kłopoty” („Bernie Sanders is in Trouble”), magazyn POLITICO wskazuje, że Bernie zajął trzecie miejsce za Bidenem i Warrenem. I było to zanim niewielki atak serca trzymał go z dala od kampanii przez kilka dni w październiku.
Jest zbyt wcześnie, aby ocenić wpływ planu na wyścig prezydencki w całości, ale są trzy rzeczy, które ten ambitny plan może powiedzieć o kandydacie i jego miejscu w głównej rozgrywce:
1. Bernie idzie w lewo. Ale w kwestii polityki, a nie tożsamości
Chociaż Elizabeth Warren odcięła się od „progresywnych” pomysłów, takich jak umorzenie długów studenckich i zwiększenie podatków dla najbogatszych, nazwała się także „kapitalistką do szpiku kości”.
Jeszcze w 2013 roku zarzucała swojego głównego przeciwnika oskarżeniami właśnie za wspieranie ruchów konopnych. Jak widać Sanders trwa mocno przy swoich poglądach na tej płaszczyźnie.
Warren może być bardziej rozpoznawalna publicznie, jako ikona liberalnego progresywizmu w tych wyborach, ale konopny plan Sandersa umacnia go jako kandydata „najbardziej na lewo”.
Czy to pomoże mu przegonić ją w sondażach? Okaże się całkiem niedługo.
2. Bernie nie boi się władzy wykonawczej
Działania wykonawcze podejmowane przez Prezydenta Obamę były często krytykowane przez republikanów, którzy chętnie porównywali go do „króla lub cesarza”.
Poprzez niezwykłą kombinację narcyzmu, oszustwa i zdumiewającej niekompetencji następca Obamy w Białym Domu – Donald Trump, przeniósł działania wykonawcze prezydenta na nowy, przerażający poziom.
Jednak Sanders wyraźnie pokazuje, że w kwestii konopi nie będzie się wahał przed skorzystaniem z uprawnień wykonawczych, jakie posiada prezydent Stanów Zjednoczonych.
To dobry sygnał, gdyż USA potrzebują solidnej reformy rynku konopnego na poziomie federalnym, a ją należy przeprowadzić zdecydowanymi ruchami, na jakie nie można liczyć ze strony Kongresu.
3. Wydaje się, że Bernie jako jedyny rozumie pełne konsekwencje reformy rynku marihuany
Jak twierdzą jego zwolennicy i osoby z branży, przemysł konopny to znacznie więcej niż sposób na zaspokojenie popytu na „trawę” w dużej skali.
Legalizacja marihuany jest okazją do zapewnienia od dawna potrzebnego wyrównania szans między biznesem a organami ścigania.
Prawie każdy kandydat demokratów na wybory 2020 był otwarty na wspieranie federalnej legalizacji marihuany w USA.
Ale to Sanders wyszedł ze szczegółowym planem dotacji, które mają pomóc rolnikom na wsiach, przedsiębiorcom o innym kolorze skóry i imigrantom zrozumieć legalizację i skorzystać z niej.
Chce on w ten sposób zapewnić, że legalizacja marihuany przyniesie dobrobyt gospodarczy także tym osobom, które dotychczas były najbardziej dotknięte zakazem.
Jednak póki co Sanders nie może dogonić ani Elizabeth Warren ani Joe Bidena w sondażach. Ale dzięki tak obszernemu planowi legalizacji marihuany i regulacji branży, Bernie Sanders daje nam pierwszy rzut oka na szczegóły próby uregulowania statusu marihuany na poziomie federalnym.
Może się okazać, że to najlepszy kandydat dla osób, które oczekują wyraźnych ruchów rządu USA w tej bardzo ważnej sprawie.
źródło: dopemagazine.com
Autor:
VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania.
