Przedwczoraj na VapoManiaku pojawiła się recenzja Firefly 2. Pracowałem nad nią dość długo i równie długo zastanawiałem się, jak go ostatecznie ocenić. Firefly 2 to najdroższy dostępny w Polsce vaporizer przenośny, który budzi bardzo wiele kontrowersji. Sprawdźcie dlaczego!
Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją Firefly 2. Vaporizer ten ma dość ciekawą historię: na początku roku został udostępniony recenzentom, którzy piali z zachwytu i niemal jednogłośnie okrzyknęli go najlepszym vaporizerem przenośnym dostępnym na rynku. Wkrótce potem Firefly 2 został udostępniony w przedsprzedaży – można było go zamówić, ale na dostawę trzeba było poczekać kilka miesięcy. Pod wpływem amerykańskich recenzentów, takich jak VapeCritic czy VaporizerWizard, bardzo dużo ludzi go kupiło. Gdy wreszcie pierwsze egzemplarze dotarły do odbiorców w USA (w maju 2016) internet zalała fala sprzecznych doniesień. Z jednej strony były to narzekania osób, które mimo wielu prób nie były w stanie wypuścić nawet małego obłoczka pary. Z drugiej strony, rzesza użytkowników absolutnie zachwyconych tym waporyzatorem. Kilka miesięcy później (w sierpniu 2016) z podobnym zjawiskiem mieliśmy do czynienia w Europie.
Jak jest naprawdę? Czy Firefly 2 to rzeczywiście świetny vaporizer, czy może mocno przereklamowany gadżet o cenie z kosmosu? Dowiecie się tego z mojej recenzji, którą znajdziecie tutaj. Jeśli nie czytaliście jeszcze mojej recenzji pierwszej generacji Firefly to polecam zacząć od niej – jest dostępna tutaj. Miłej lektury!
Autor:
VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania.