Na kolumbijskiej farmie konopi Javiera Franco, wolnej od pestycydów, mieszkają zwierzęta, w tym leniwce, mrówkojady, jeżozwierze i wiele innych gatunków dzikich zwierząt występujących w tym regionie.
- Zwierzęta znalazły dom i specjalne schronienie na bardzo wyjątkowej farmie konopi indyjskich w Kolumbii.
- Okazuje się, że relacja między roślinami konopi a fauną okolicznych lasów jest zaskakująca.
- Firma Franco pokazuje, jak zarządzać zrównoważoną uprawą konopi.
Symbioza zwierząt i roślin na farmie konopnej
Pomimo wzajemnej miłości do wszystkiego, co zielone, hodowcy marihuany i ekolodzy nie zawsze są w dobrych stosunkach. Nieuregulowane lub źle zarządzane farmy marihuany mogą mieć poważny wpływ na otaczający je ekosystem. W Kalifornii, na przykład, wiele rzek wysycha latem, ponieważ hodowcy przekierowują wodę do swoich obiektów, co zagraża populacji łososia i pstrąga w stanie.
To samo dotyczy zagranicznych krajów eksportujących swoje konopie, takich jak Kolumbia. Redaktor Health Europa i inwestor w Colombia Cannabis, Matt Youkee, napisał, że podczas gdy izotermiczny klimat kraju może być optymalny do uprawy marihuany, jakość gleby nie jest tak dobra.
Z niepotwierdzonych informacji od hodowców wynika, że szczepy z trudem przystosowują się do gleb skażonych wcześniej niespotykanymi pestycydami i tropikalnymi szkodnikami.
Javier Franco, jako wiceprezes Flora Growth i dyrektor generalny malowniczej farmy ziołowej tej firmy w położonym w Andach kolumbijskim mieście Bucaramanga, może wyrecytować idealne warunki uprawy tej rośliny przez sen.
„W nocy jest 18 stopni Celsjusza, w dzień 26”,
powiedział w rozmowie z dziennikarzami.
„Około 72 procent wilgotności i wiatr przybrzeżny o prędkości pół mili na godzinę”.
Jako wiceprezes i GM, Franco wie również co nieco o znaczeniu zrównoważonego rozwoju dla producentów konopi, nie wspominając o nieco złym przykładzie, jaki dają jego bezpośredni konkurenci. W promieniu 20 mil od miejsca, w którym Franco przeprowadza ten wywiad, znajduje się około sześciu do siedmiu farm konopi, z których żadna nie szanuje lokalnej flory i fauny w takim stopniu, jak on.
Farma Franco zajmuje około 361 akrów. Obok znajduje się las, którego lokatorzy często przeskakują przez płoty, czołgają się pod nimi lub przylatują z niespodziewaną wizytą. Każdego ranka Franco witany jest przez leniwce (podobno to zwierzę duchowe każdego konesera konopi), które obserwują jego pracę z koron drzew.
Punktualnie od 17:00 do 18:00 można spotkać rodzinę jeżozwierzy, która buszuje po terenie farmy, a w dobry dzień bawi się ze stacjonującymi tam strażnikami.
Zwierzęta jako przyjaciele i pomocnicy
Franco śledzi również liczbę gatunków węży, które spotkał wśród pączkujących kwiatów. Jak na razie jest ich siedem. Gatunek, który najbardziej lubi jego farmę, jest niejadowity, ale wciąż to dość niebezpieczny boa dusiciel, który zabija swoją ofiarę, dusząc ją swoim długim na 10 stóp ciałem i zamieszkuje dżungle wielu krajów Ameryki Południowej.
Kiedy Franco nie jest na farmie, prosi dwóch stacjonujących tam inżynierów środowiska, aby mieli oko na te stworzenia. Wspólnie prowadzą oni szczegółową listę zwierząt, które odwiedzają farmę, wraz z godzinami, w których zazwyczaj się pojawiają.
Franco instruuje swoich hodowców, aby odnosili się do zwierząt z szacunkiem, ponieważ są oni tylko gośćmi w ich świecie. Wie również, że ich dobre samopoczucie jest ściśle związane z sukcesem gospodarstwa Flora Growth.
„Jedyną rzeczą, której pragniemy, jest dostarczenie naszym klientom naturalnego, organicznego produktu„,
wyjaśnia Franco.
„Coś, co rzeczywiście pochodzi z natury”.
Aby to osiągnąć, Franco i jego hodowcy muszą upewnić się, że ich konopie rosną w miejscu, które jak najbardziej przypomina naturalne środowisko rośliny, z niewielką lub żadną ingerencją człowieka.
W dzisiejszych czasach marihuana jest często uprawiana w pomieszczeniach, gdzie ogrody zamieniają się w laboratoria. Choć Franco szanuje naukę stojącą za tego rodzaju zarządzaniem, nie uważa, że jest to najlepsza droga.
„Kiedy uprawia się indoor, chce się mieć nad wszystkim kontrolę. Ale robiąc to, pozbawiasz się również symbiotycznych interakcji pomiędzy zwierzętami i mikrobiologią.”
W tym momencie rozmowy, Franco zrobił okrąg palcem wskazującym i poprosił mnie, abym zgadł, ile mikroorganizmów żyje w kawałku brudu nie szerszym niż cal. Odpowiedź, ujawnił, może wynosić od 10 000 do 30 000 unikalnych gatunków, w zależności od jakości gleby. Franco porównał pod tym względem marihuanę do wina: dobrego wina nie przygotowuje się w domu, ale uprawia w winnicy pod francuskim słońcem.
Bez popadania w pedantyzm, ma się wrażenie, że konopie zawsze pomagały ludziom stać się bardziej zharmonizowanymi z Matką Naturą. Pomyślcie o niekończących się godzinach spędzonych na oglądaniu chmur lub koron drzew powiewających na wietrze przy dobrym dymku. Flora Growth’s Franco wiedzie nas w kierunku świata, w którym konsumenci i dzika przyroda mogą żyć obok siebie, przyciągani tym samym słodkim zapachem kwiatów.
Autor:
VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania.
