Jak pewnie wiecie, jestem wielkim fanem VapCap’ów, czyli butanowych waporyzatorów firmy DynaVap, które ostatnio cieszą się ogromną popularnością. Z tego powodu niezmiernie zaintrygował mnie DynaStash, czyli niezwykły drewniany futeral na VapCap’a oraz materiał roślinny.
DynaStash to akcesorium wielofunkcyjne. Jest to niewielkie pudełko wykonane ze szlachetnego drewna, w którym można przenosić VapCap’a, np. VapCap M Vaporizer lub OmniVap, oraz sporą ilość zmielonego suszu – na oko ponad 2 gramy. DynaStash jest kompatybilny ze wszystko modelami vaporizerów DynaVap poza grubszymi wersjami TiVong oraz dłuższymi wersjami XL.
Miejsce na vaporizer oraz schowek na susz to dwie odrębne komory, do których dostęp uzyskujemy poprzez przekręcenie górnej pokrywy. Można więc wyjąć VapCap’a i napełnić go suszem bez wysypywania go z DynaStash, co jest zarówno wygodne, jak i dyskretne.
Całość jest w pełni zapachoszczelna, nie musimy się więc obawiać, że osoby w naszym pobliżu wyczują, co mamy w kieszeni. DynaStash jest bardzo kompaktowych rozmiarów, dzięki czemu zmieści się nawet do niewielkiej kieszeni. Bardzo przydatny jest też wbudowany w obudowę DynaStash magnes, który ma dwie podstawowe funkcje. Po pierwsze, można przy jego pomocy sciągnąć metalową nasadkę komory grzewczej VapCap’a nawet kiedy jest ona jeszcze gorącą. Umożliwia to bardzo wygodne skontrolowanie stanu suszu w komorze. Po drugie zaś, odłożenie VapCap’a na magnes pozwala na dużo szybsze jego schłodzenie.
Podsumowując, jeśli jesteś fanem VapCap’a i używasz go regularnie to DynaStash jest akcesorium zdecydowanie godnym polecenia. DynaStash nie jest przesadnie tani, to fakt. Z drugiej strony patrząc, jest to akcesorium bardzo praktyczne, niezwykle trwałe i produkowane ręcznie w USA, co w znacznym stopniu usprawiedliwia jego cenę, obliczoną zresztą na kieszeń amerykańskiego konsumenta. Moim zdaniem – warto!
Bardzo się napaliłem na dynastasha, ale…
„Całość jest w pełni zapachoszczelna”
Jesteś pewien? Gdzie indziej wyczytać można, że niestety z zapachem nie jest tak kolorowo, a to główny problem z jakim się borykam używając VapCapa. Wystarczy wejść z ABV na chwilę do mieszkania i już nie ma opcji, aby pozbyć się tego odoru, podejrzewam, że sąsiadom też się to nie podoba.