Waporyzator Arizer Air MAX to już trzecia generacja serii Air od marki Arizer Tech. Air MAX posiada nową, mocniejszą grzałkę, port USB-C, szybsze nagrzewanie i większą pojemność baterii. Choć pojawił się w 2022 roku pośród wielu innych, ciekawych sprzętów, zdecydowanie jest jednym z najciekawszych nowych waporyzatorów. Czy Air MAX powtórzy sukces Arizer Solo 2? Czy opłaca Ci się kupować Arizer Air MAX, jeśli posiadasz poprzednie Arizery? Jesteś zainteresowany moją opinią o Air MAX? Zapraszam do lektury!
Waporyzator Arizer Air MAX – wprowadzenie
Arizer Air MAX to pierwszy waporyzator przenośny od marki Arizer od kilku lat. Muszę przyznać, że zdecydowanie warto było czekać. Air MAX przeznaczony jest dla fanów dłuższych inhalacji – tych z nas, którzy naprawdę doceniają dobry smak. To właśnie dla gwarancji najlepszego smaku, susz nabija się do komory w zakończeniu szklanego ustnika. Szkło, jak powszechnie wiadomo, to jeden z najlepszych materiałów, ponieważ nie wchodzi w reakcje z substancjami aktywnymi i zapewnia idealnie czysty smak.
Para również nie ma kontaktu z żadnym innym materiałem poza szkłem, dzięki czemu ma równie czysty i wyraźny smak. Ustnik, jest nieco krótszy niż w Solo 2, natomiast pojemność komory jest identyczna – mieści w sobie 0,1 – 0,15 g suszu. W połączeniu z niesamowicie skuteczną ekstrakcją, Arizer Air MAX gwarantuje długie inhalacje i świetną wydajność.
W celu osiągnięcia najlepszego doświadczenia i wykorzystania pełni możliwości Air MAX’a, konieczne są powolne wdechy, pomiędzy którymi warto zrobić przerwę, by grzałka mogła odzyskać temperaturę i nieco nią „nasiąknąć”. Sam waporyzator nagrzewa się około minuty. Może to brzmieć na dużo, w porównaniu do wielu urządzeń, które zapewniają naprawdę błyskawiczne nagrzewanie, jednak to nadal lepszy wynik niż poprzednie Arizery – no, może poza Solo 2, który jako jedyny nagrzewa się szybciej, bo w około 40 sekund. Waporyzator ogrzewa susz w przedziale 50°C – 220°C, oferując regulację z dokładnością do 1°C.
Sterowanie jest bardzo proste, korzysta się tutaj z trzech przycisków – funkcyjnego oraz plusa i minusa.
Producenci postanowili odejść od dedykowanego złącza 12V i wyposażyli Air MAX’a w standardowe zasilanie poprzez kabel z wtyczką USB-C. Jestem naprawdę zadowolony z tego rozwiązania, ponieważ w przypadku, gdyby z kablem cokolwiek się stało, o wiele łatwiej będzie nabyć nowy albo użyć innego, który się posiada. W ciągu dwóch godzin będziemy w stanie naładować waporyzator do 90%, co jest dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę sporą pojemność baterii.
Warto jednak podkreślić, że Arizer Air MAX korzysta z innej baterii niż jego poprzednicy. Zamiast standardowej baterii 18650 Air MAX posiada wymienną baterię 26650, co wyraźnie przekłada się na dłuższy czas pracy – można z niego korzystać do dwóch godzin na jednym ładowaniu. To naprawdę imponujący wynik, jak na waporyzator przenośny.
Arizer Air MAX został domyślnie przystosowany do filtracji wodnej. Dzięki dołączonemu do zestawu adapterowi wodnemu 14,5 mm można bez problemu połączyć go z ulubionym filtrem wodnym, a dla wygody korzystania producenci zadbali nawet o taki szczegół, jak wyświetlacz obracający się po zamontowaniu waporyzatora na bongu.
Poprzednie modele Arizera miały dość ograniczony przepływem powietrza, czego nie można zarzucić Air MAX’owi – przepływ powietrza jest swobodniejszy. To również sprzyja filtracji wodnej.
Na pytanie, czy warto inwestować w Arizer Air MAX, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Ten waporyzator z wyższej półki kosztuje około 1000 złotych, więc nie jest to zakup, którego można dokonać bez zastanowienia. Jeżeli ktoś posiada Arizera Solo 2, to pomimo kilku ulepszeń, oferują one bardzo podobne doznania. Jeżeli jednak nie posiada się żadnego Arizera, to zdecydowanie Arizer Air MAX jest wart swojej ceny i jeśli kupować dziś Arizera, to właśnie ten model polecam.
Arizer Air MAX – zawartość zestawu
rozważ zakup w VapeFully 💜 |
Arizer Air MAX robi dobre wrażenie jeszcze przed wyjęciem z pudełka. Opakowanie jest eleganckie i praktyczne. Od razu widać, że to produkt z wyższej półki. Wewnątrz opakowania można znaleźć takie podstawowe rzeczy, jak instrukcja, która jest bardzo konkretnie napisana, pomimo braku polskiego języka nadal da się intuicyjnie wyczuć obsługę waporyzatora. Znaleźć można również kostkę do ładowania i samą ładowarkę z zasilaniem USB-C.
Z innych oczywistych, jednak zawsze mile widzianych dodatków, są wymienne sitka do ustnika. Ustnik jest zapakowany w specjalne ‘travel tube’, zapewniający najwyższe bezpieczeństwo w trakcie transportu i brak zapachu, dzięki czemu łatwiej zabrać waporyzator ze sobą w podróż. Podobnie adapter wodny – również posiada on silikonową zatyczką oraz plastikową tubę.
Ciekawym akcesorium, które poszerza możliwości waporyzatora, jest Aroma Dish – małe naczynie do zamontowania na grzałce, które po napełnieniu aromatycznymi ziołami oraz kropelką olejku eterycznego, po podgrzaniu emituje kojące lub pobudzające zapachy, w zależności od tego, czym zostało napełnione. Jest to też sprytny sposób na zamaskowanie niechcianych zapachów w pomieszczeniu, w którym przed chwilą waporyzowaliśmy.
Kolejnym poszerzającym możliwości akcesorium jest adapter wodny. Nie każdy będzie oczywiście korzystał z Air MAX’a w połączeniu z filtrem wodnym, jednak posiadając adapter już w zestawie na pewno łatwiej. Arizer Air MAX nie należy do najtańszych waporyzatorów, dlatego bardzo doceniam obszerną zawartość zestawu. Oszczędza to konieczności inwestowania w dodatkowe elementy w przyszłości.
Arizer Air MAX – moja opinia: wady i zalety
Najnowszy waporyzator marki Arizer ma mnóstwo zalet. Najważniejszą z nich z pewnością jest para, jaką produkuje. Jej jakość jest fenomenalna, ze szczególnym uwzględnieniem smaku, w którym da się wyczuć nawet najsubtelniejsze różnice między różnymi odmianami suszu. To prawdziwy rarytas dla tych, którzy smak cenią sobie najbardziej. Sama para jest gładka i gęsta, jednak przy zastosowaniu standardowego, krótkiego ustnika potrafi czasem podrapać po gardle. Niemniej jest to małe poświęcenie przy jakości pary oraz wydajności Air MAX’a, można zresztą wymienić ustnik na jeden z dziesiątek kompatybilnych ustników, oferujących lepsze chłodzenie pary.
Ekstrakcja jest wolna, ale bardzo skuteczna. Wolna ekstrakcja dla jednych będzie wadą, dla innych zaletą – np. idealnie sprawdza się ona dla użytkowników medycznych.
Mocna bateria to obowiązek u waporyzatorów sesyjnych, szczególnie takiego kalibru. Bateria załączona do Air MAX jest jak dotychczas największa i najmocniejsza spośród wymiennych ogniw, zapewniając wiele długich sesji inhalacji (łącznie ponad 2 godz. pracy na jednym ładowaniu), a dzięki ładowaniu za pomocą portu USB-C nie musisz czekać pół dnia aż sprzęt się naładuje. Poza mocną baterią otrzymujemy w zestawie wiele innych dodatków, które są wielkim plusem inwestowania w ten sprzęt. Nie zabrakło tam części wymiennych, a nawet adaptera do filtracji wodnej.
Sam waporyzator jest bardzo prosty w obsłudze. Jedyną rzeczą, której możesz nie opanować od razu, jest nabijanie ustnika, ale to kwestia metody prób i błędów. Pamiętaj, żeby nabić go tak, by nic nie wypadało, ale by powietrze nadal przepływać swobodnie przez zawartość komory i wszystko będzie w porządku.
Arizer Air MAX to waporyzator naprawdę niezawodny. Jest wykonany wyłącznie z materiałów najwyższej jakości, jest nie tylko prosty w obsłudze, ale również łatwo utrzymać go w czystości. Wystarczy wyczyścić ustnik, wrzucając go do alkoholu na kilkanaście minut i porządnie wypłukać wrzątkiem.
Nie obeszłoby się niestety bez wspomnienia o wadach. To, co dla jednych będzie zaletą, dla niektórych potrafi być wadą, i tak jest w przypadku Arizera Air MAX, który posiada bardzo wolną ekstrakcję. Nie każdy lubi poświęcać 15 minut na inhalację.
Nie ma tu modułu wibracyjnego – zamiast niego producenci dodali powiadomienia dźwiękowe, które zresztą potrafią być irytujące.
Każdy waporyzator z wystającym szklanym ustnikiem gwarantuje mniejszą dyskrecje w przypadku waporyzacji poza domem i może przyciągnąć uwagę. Dodatkowo można się nim poparzyć, jeśli nie złapie się go poprawnie, a dodatkowo może się stłuc. Szkło to świetny materiał do stworzenia ustnika dla gwarancji najlepszego smaku, jednak niesie ze sobą pewne ograniczenia.
Ostateczny werdykt
Waporyzator Arizer Air MAX posiada wszystkie cechy, za które fani pokochali przenośne Arizery: wyjątkowo czysty smak pary, genialna jakość pary, bardzo skuteczna ekstrakcja, powtarzalność rezultatów, niezawodność. Dodano jednak szereg innowacji – mocniejszą grzałkę, mocniejszą baterię, ładowanie przez USB-C oraz szereg rozwiązań ułatwiających filtrację wodną. Pomimo tego Air MAX zachował smukłą konstrukcję, przez wielu złośliwie nazywaną mieczem świetlnym – bo faktycznie trochę tak wygląda 😉
Warto mieć na uwadze, że to waporyzator cechujący się powolną (ale bardzo skuteczną!) ekstrakcją – czyli na wykorzystanie całego nabicia będziecie potrzebować minimum 10-15 minut i sporą ilość wdechów pary. Nie jest to jednak wada, wręcz przeciwnie – pozwala to na łatwą kontrolę nad ilością przyswajanych substancji, co jest bardzo cenne dla użytkowników medycznych, szczególnie tych początkujących.
Choć stosunkowo powoli, to Arizer Air MAX wyciąga z suszu wszystkie substancje bardzo skutecznie, co w połączeniu z niewielkim rozmiarem komory oznacza, że jest wręcz piekielnie wydajny i oszczędny.
Jeśli cenisz sobie wydajność i wspaniały smak i jakość pary, a jednocześnie lubisz dłuższe inhalacje, Arizer Air MAX będzie idealnym wyborem dla Ciebie! Jeśli wahasz się pomiędzy Arizerem Solo 2 a Air MAX, zdecydowanie polecam wybrać Arizer Air MAX – choćby dla samej wymiennej baterii!