Przed Wami kolejna zbiorowa recenzja – tym razem przyglądam się bliżej serii Dreamwood, a konkretnie modelom Punch Mini, Dobby V2 oraz DLX V2 Pro. Są one na tyle podobne, że postanowiłem połączyć ich recenzje, jednocześnie podkreślając różnice pomiędzy nimi. Jeśli myślałeś nad waporyzatem Sticky Brick to koniecznie sprawdź moją recenzję Dreamwood – choć są one podobne, to pod wieloma względami Dreamwood góruje nad serią SBL. Zapraszam do mojej recenzji!
W dzisiejszej recenzji zaprezentuję Wam jednocześnie aż 3 waporyzatory marki Dreamwood, będą to: Punch Mini. Dobby V2 oraz DLX V2 Pro. Zdecydowałem się na zbiorczą recenzję z racji na wiele podobieństw pomiędzy tymi 3 modelami – wszystkie działają w oparciu o zewnętrzne źródło ciepła (palnik butanowy), wszystkie ogrzewają susz w 100% konwekcyjnie i wszystkie są modelami on-demand, wreszcie wszystkie 3 mają praktycznie identyczne komory i wymagają identycznej techniki inhalacji. Jak widzicie podobieństw jest sporo, w swojej recenzji podkreślam też oczywiście różnice pomiędzy nimi.
Wszystkie modele Dreamwood są produkowane ręcznie w Niemczech przy użyciu najwyższej jakości komponentów, w tym egzotycznych rodzajów drewna, jak choćby afrykańskie Zebrano. Jakość wykonania to zdecydowanie najwyższa półka, podobnie jak wrażenia z inhalacji. Czy jednak waporyzatory Dreamwood są warte swojej ceny? Czy mają jakieś poważne wady? Tego wszystkiego dowiecie się z mojej recenzji! To co, gotowi? Zatem zaczynamy!
Zdecydowany na zakup? Przejdź do sklepu, w którym możesz nabyć Dreamwood Waporyzatory. Dzięki zakupom w VapeFully wspierasz funkcjonowanie mojego bloga, za co serdecznie dziękuję!
Dreamwood Punch Mini, Dobby V2, DLX V2 Pro – recenzja pogłębiona
Pierwsze wrażenia
Wszystkie waporyzatory Dreamwood otrzymujemy w ekologicznych, przetwarzalnych opakowaniach z papierowym wypełniaczem, nawet elementy szklane są zawinięte w szary papier zamiast folii bąbelkowej, co bardzo mi się spodobało – nie jestem fanem plastiku, który niestety jest standardem, jeśli chodzi o pakowanie waporyzatorów i części do nich. Duży plus więc za brak plastiku!
Gdy odpakowałem swojego pierwszego Dreamwooda – model DLX V2 Pro – byłem zachwycony jakością wykończenia drewna. I powtarzało się to z każdym kolejnym modelem tej marki – Dreamwoody są po prostu piękne! Wykonane z szlachetnego drewna, gładko wyszlifowanego i bardzo precyzyjnie wyciętego i wykończonego – obcowanie takimi przedmiotami to czysta przyjemność.
Posiadane przeze mnie modele DLX V2 Pro oraz Punch Mini są wykonane z amarantu (ang. Purple Heart), zaś mój Dobby V2 to jesion. Oprócz drewna wszystkie modele posiadają szklane dysze do zasysania gorącego powietrza oraz szklane ustniki, stalowe sitka i odporne na działanie wysokich temperatur uszczelki. Wszystkie komponenty są wysokiej jakości i starannie wykonane. Komory na susz we wszystkich modelach są tej samej wielkości, ale do tego jeszcze wrócimy.
Konstrukcja każdego z tych 3 modeli jest nieco inna. DLX V2 Pro jest montowany na szlifie 14,5 mm (w zestawie również adapter do szlifu 18,8 mm), może więc być wygodnie używany z fajką wodną bądź ustnikiem typu J Hook. Zamiast tego możemy podłączyć też zwykły szklany ustnik, który znajdziemy w pudełku – ten model waporyzatora jest więc dość uniwersalny.
Punch Mini od strony konstrukcyji przypomina Stick Brick Original, jest jednak bez porównania mniejszy – jego drewniana baza ma zaledwie 6 x 6 cm! Ustnik jest jednak przedłużony, co pozwala dobrze chłodzić parę. Przedłużony ustnik jest jednak nieco mniej wygodny podczas przenoszenia waporyzatora, w tym celu najlepiej go zdemontować.
Z kolei Dobby V2 sprawia wrażenie, jakby został zaprojektowany z myślą o przenośnym użytkowaniu – ustnik można szybko i wygodnie schować wewnątrz urządzenia, również dyszę powietrza po zdemontowaniu można schować w środku, co jest bardzo praktyczne. Pomimo nieco większych gabarytów Dobby wydaje mi się bardziej przenośny od Punch Mini. Nadal jest to oczywiście urządzenia bardzo niewielkie, łatwe do schowania do kieszeni.
Świetną sprawą są akcesoria dołączone do każdego zestawu – w każdym z nich znajdziemy wysokiej jakości palnik Honest, porządny dabber / narzędzie do suszu, wosk do pielęgnacji drewna, zapasowe sitka, uszczelki itp. Jednym słowem, dostajemy wszystko, czego potrzebujemy na start, poza butanem oczywiście.
Podsumowując, wszystkie posiadane przeze mnie modele waporyzatorów Dreamwood zachwycają jakością wykonania i dbałością o szczegóły. Nic dziwnego, wszak każdy egzemplarz jest produkowany ręcznie w Niemczech. Za pierwsze wrażenie linię Dreamwood oceniam na 90 punktów na 100.
Łatwość użytkowania
Powiedzmy to sobie szczerze – waporyzatory butanowe są trudniejsze w obsłudze niż ich elektroniczne odpowiedniki. Szczególnie ma to zastosowanie w przypadku waporyzatorów, w których temperatura jest kontrolowana poprzez tempo wdechu oraz wielkość i odległość płomienia palnika butanowego – a dokładnie do tej grupy należą wszystkie omawiane dziś Dreamwoody. Zacznijmy jednak od początku.
Po zmieleniu suszu należy napełnić nim komorę, susz powinien zakrywać całą powierzchnię sitka na dnie komory, co wymaga użycia minimum ok. 0,15 g. Urządzenie będzie sprawnie działać również z większą ilością suszu, która pozwoli na uzyskanie gęściejszej pary i większej ilości wdechów – bez większych problemów w komorze byłem w stanie zmieścić 0,25 g zmielonych ziół.
Następnie montujemy górną część komory wraz z dyszą wlotu powietrza i możemy zaczynać. Waporyzacja przy pomocy DLX V2 Pro, Punch Mini oraz Dobby V2 polega na tym, że palnikiem butanowym ogrzewane jest powietrze, które jest następnie zasysane do komory z ziołami. Skutkuje to szybkim ogrzaniem ziół i intensywnym parowaniem zawartych w nich substancji aktywnych.
Choć technika użytkowania nie jest wymagająca gdy już ją opanujemy, to na początku może ona sprawiać nieco trudności – np. zbyt szybkie wdechy skutkować będą skąpą produkcją pary lub jej całkowitym brakiem, z kolei wdechy zbyt wolne mogą doprowadzić do nadmiernego ogrzewania suszu i powstawania tzw. hot-spotów, czyli miejsc, w których susz został ogrzany zbyt mocno, na krawędzi zapłonu.
Warto jednak podkreślić, że drobne różnice konstrukcyjne sprawiają, że w waporyzatorach Dreamwood o wiele trudniej przypalić susz niż w przypadku urządzeń Sticky Brick Labs. Niemniej jednak raczej nie polecam Dreamwoodów na pierwszy waporyzator – w mojej ocenie są to urządzenia adresowane do nieco bardziej doświadczonych użytkowników.
Po opanowniu techniki użytkowania korzystanie z Dreamwoodów jest wygodne i całkowicie bezproblemowe, choć oczywiście nigdy operowanie palnikiem nie będzie równie wygodne co korzystanie z modeli elektronicznych, gdzie tylko wciskamy przycisk i nie przejmujemy się niczym. W tym wypadku warto jednak na chwilę się skupić, bo efekty są wspaniałe.
Wszystkie omawiane urządzenia działają więc w oparciu o w 100% konwekcyjne ogrzewanie typu on-demand. Zioła są więc ogrzewane tylko i wyłącznie gorącym powietrzem i tylko podczas zaciągania się, co sprzyja oszczędności suszu i pozwala na branie pojedynczych wdechów pary, bez konieczności wykorzystania całej zawartości komory naraz.
Jak wszystkie waporyzatory tego typu, Dreamwoody wymagają mieszania w komorze w trakcie inhalacji – w mojej ocenie najlepiej mieszać co 2-3 wdechy. Wówczas waporyzacja jest najbardziej równomierna. Nie jest to uciążliwe, ale z pewnością warto ten fakt odnotować.
Podsumowując, gdy już opanujemy technikę użytkowania, korzystanie z Dreamwoodów jest wygodne i bezproblemowe. Na początku może jednak wymagać kilku prób, zanim uda nam się osiągnąć zadowalające efekty. Potem jest już „z górki” a wrażenia płynące z inhalacji z nawiązką rekompensują konieczność korzystania z palnika butanowego.
Podsumowując, łatwość użytkowania oceniam na 70 punktów na 100 możliwych.
Vapor
Pomimo tego, że przedmiotem tej recenzji są aż 3 różne waporyzatory, produkowany przez nie vapor jest praktycznie identyczny. Nieznacznie różni się jedynie jego chłodzenie, do czego jeszcze wrócimy. W każdym razie, gdy piszę o vaporze bez wskazania, o którym waporyzatorze piszę, możecie przyjąć, że odnosi się to do pary produkowanej przez wszystkie 3 omawiane Dreamwoody.
Warto mieć świadomość, że w waporyzatorach butanowych ekstrakcja substancji aktywnych zachodzi raczej w wysokich – jak na waporyzację – temperaturach. Skutkuje to obfitą produkcją pary, jej dużą gęstością i mocą. Nie inaczej jest w przypadku Dreamwoodów. Pary jest naprawdę dużo i jest ona bardzo gęsta.
Dodatkowo, ogrzewanie jest w 100% konwekcyjne, zaś zioła są ogrzewane w drewnianej komorze i przed dotarciem do ust użytkownika vapor pokonuje drewniano-szklaną ścieżkę pary. W konsekwencji uzyskujemy świetnie smakującą parę, na której szczególny bukiet składa się czysty smak ziół typowy dla konwekcyjnego vaporu oraz delikatny posmak drewna. Tworzy to bardzo ciekawe i „smaczne” połączenie. Zarówno ilość pary, jak i jej smak są więc na medal.
Para jest też gładka, nie drapie po gardle – to z kolei kwestia odpowiednio długiej ścieżki pary oraz wysokiej jakości materiałów, z którymi ma ona kontakt. W przypadku Punch Mini ścieżka pary jest długa i kręta, zaś szklany ustnik dodatkowo przejmuje sporą część temperatury. W Dobby V2, po wysunięciu szklanego ustnika, ścieżka pary jest jeszcze dłuższa. DLX V2 Pro jest z kolei przeznaczony do montowania na fajce wodnej, co również w oczywisty sposób doskonale chłodzi parę.
Jedynie z przypadku połączenia DLX V2 Pro ze szklanym ustnikiem para jest trochę zbyt ciepła – w przypadku takiej konfiguracji ścieżka pary jest prosta i vapor nie ma okazji odpowiednio się schłodzić. Z tego względu o wiele bardziej polecam zamontowanie waporyzatora na filtrze wodnym lub zakrywionym ustniku typu J Hook.
Oprócz intensywnej produkcji pary i jej świetnego smaku i ogólnej jakości, warto wskazać także na wysoką koncentrację substancji aktywnych. To kwestia wspomnianej wcześniej względnie wysokiej temperatury waporyzacji, dzięki której parowanie nie jest powolne i stopniowe, a szybkie i intensywne. W konsekwencji para produkowana przez waporyzatory z serii Dreamwood jest w pełni satysfakcjonująca nawet dla wieloletnich koneserów ziół, na których większość urządzeń elektronicznych nie robi większego wrażenia.
Podsumowując, waporyzatory Dreamwood Punch Mini, Dreamwood Dobby V2 i Dreamwood DLX V2 Pro dostarczają wspaniałej pary. Jest jej dużo, jest gęsta, cechuje się świetnym smakiem i dużą mocą – czego chcieć więcej?
Za vapor oceniam waporyzatory Dreamwood na 98 punktów na 100 możliwych.
Wydajność
Jak wspominałem na wstępie, wszystkie recenzowane modele Dreamwood mają takiej samej wielkości komorę na susz. Jest ona dość pojemna – bez większych problemów da się w niej zmieścić 0,25 g zmielonego suszu. Śmiało możemy jednak używać mniejszych ilości suszu – wystarczy, że jego warstwa będzie przykrywać sitko na dnie komory grzewczej. Wówczas minimalna sensowna – moim zdaniem – ilość suszu to ok. 0,1 – 0,15 g.
Ilość wdechów pary, jaką uzyskamy zależeć będzie od jakości używanych ziół oraz techniki inhalacji – ogrzewając susz do wyższej temperatury uzyskamy mniej wdechów niż uzyskalibyśmy stosując mniej agresywne grzanie. Przy agresywnym grzaniu będziemy w stanie wykorzystać całą zawartość komory w zaledwie 3-4 wdechach.
Po opanowaniu techniki użytkowania możemy jednak równie dobre zrobić sobie dłuższą, zrelaksowaną sesję, na którą składać się będzie zdecydowanie więcej wdechów pary wyprodukowanej przy użyciu niższych temperatur.
Niezależnie od tego, na którą drogę się zdecydujemy, waporyzatory Dreamwood cechują się bardzo skuteczną ekstrakcją – wydobywają z ziół zdecydowaną większość znajdujących się z nich substancji aktywnych. Zero zarzutów od tej strony, wręcz przeciwnie – Dreamwoody są bardzo wydajne i skuteczne. Do inhalacji możemy z powodzeniem używać bardzo niewielkich ilości ziół, jednocześnie uzyskując przy ich pomocy bardzo zadowalające rezultaty.
Wydajności sprzyja też fakt, że wszystkie omawiane modele – Dreamwood Punch Mini, Dreamwood Dobby V2 oraz Dreamwood DLX V2 – są konwekcyjnymi waporyzatorami typu on-demand. W praktyce oznacza to, że możemy zaciągnąć się raz czy dwa razy, odłożyć urządzenie i dokończyć inhalację gdy najdzie nas na to ochota.
To również przyczynia się do oszczędności – używasz tylko tyle ziół, ile chcesz. W przypadku waporyzatorów sesyjnych użytkownicy często dokańczają sesję „na siłę”, aby susz się nie zmarnował, mimo że tak naprawdę mogliby już ją zakończyć. Możliwość przerwania inhalacji w takim momencie oznacza, że ta sama porcja ziół zostanie wykorzystana później i w związku z tym wystarcza na dłużej.
Jak wspomniałem wcześniej, dla równomiernej waporyzacji dobrze jest przemieszać zawartość komory kilka razy w trakcie inhalacji. Nie należy tego jednak postrzegać jako wady waporyzatorów Dreamwood – w niemal każdej konwekcji susz jest słabiej ogrzewany po bokach komory, blisko jej ścianek. Przemieszanie suszu sprawia, że jest on waporyzowany równomiernie, konsekwencją czego jest bardziej wydajna waporyzacja.
Podsumowujac, niezależnie czy sięgniesz do Dreamwood Punch Mini, Dreamwood Dobby V2 czy Dreamwood DLX V2, nie będziesz zawiedziony jeśli chodzi o wydajność. Dreamwoody bardzo skutecznie wydobywają substancje aktywne z ziół i pozwalają na używanie bardzo niewielkich ilości suszu.
Za wydajność Dreamwood Punch Mini, Dreamwood Dobby V2 oraz Dreamwood DLX V2 oceniam na 95 punktów na 100.
Dyskrecja
Jak w przypadku praktycznie wszystkich waporyzatorów butanowych, Dreamwoody nie są mistrzami dyskrecji. Wypływa to przede wszystkim z konieczności ogrzewania przy pomocy palnika butanowego.
Po pierwsze, taki typ ogrzewania nie wygląda w żadnym stopniu dyskretnie, wręcz przeciwnie – raczej przyciąga zainteresowane spojrzenia. Z tego względu, w mojej ocenie seria Dreamwood to waporyzatory do użytku w domu lub z dala od innych ludzi – ale na pewno nie na środku ulicy czy w innym zatłoczonym miejscu.
Dodatkowo, spalany w palniku butan wydaje też charakterystyczny dźwięk, który również może zwracać uwagę postronnych osób. Z kolei waporyzacja przy zastosowaniu wyższych temperatur powoduje większą ilość zapachu, co również negatywnie odbija się na dyskrecji – na szczęście jednak na świeżym powietrzu zapach bardzo szybko znika i jest wyczuwalny jedynie w bardzo niewielkim promieniu od użytkownika. W pomieszczeniach zapach jest wyczuwalny bardziej, jednak również szybko znika jeśli uchylimy na parę minut okno.
Na plus jeśli chodzi o dyskrecję przemawiają za to gabaryty waporyzatorów Dreamwood – są one bardzo kompaktowe, dzięki czemu bez problemu damy radę schować je w dłoni. Nie zmienia to jednak faktu, że lepiej korzystać z nich w domu.
Podsumowując, za dyskrecję oceniam serię Dreamwood na 40 punktów na 100 możliwych.
Ratują je jedynie niewielkie gabaryty – wszystko inne przemawia za tym, że lepiej korzystać z tych waporyzatorów z dala od wzroku przypadkowych osób.
Czyszczenie
Czyszczenie waporyzatorów z serii Dreamwood nie jest skomlikowane, musimy jednak mieć na uwadze fakt, że drewna nie można czyścić przy pomocy alkoholu izopropylowego.
Wszystkie elementy szklane łatwo i bezproblemowo możemy wyczyścić przy pomocy ISO – to nie stanowi najmniejszego problemu.
Jeśli jednak chodzi o resztę elementów, to alkoholem możemy wyczyścić jedynie sitko z dna komory, które należy co jakiś czas poddać takiemu zabiegowi – w przeciwnym razie sitko będzie się stopniowo zatykać, stopniowo pogarszając przepływ powietrza.
Wszystkie elementy z drewna musimy za to czyścić w inny sposób. Możemy korzystać w wyciorów, szczoteczek, ewentualnie patyczków zwilżonych samą wodą, bez jakiegokolwiek alkoholu – mógłby on uszkodzić drewno. Damy radę w ten sposób usunąć większość skondensowanej pary, nigdy natomiast nie uda nam się wyczyścić waporyzatora Dreamwood w sposób, który pozwoliłby na pozbycie się całego zapachu. W związku z tym nie polecam wypraw samolotem z Dreamwoodem w kieszeni.
Dodatkowo, drewno należy co jakiś czas poddawać konserwacji. Na szczęście nie musimy w tym celu niczego dokupowywać, w zestawie znajdziemy wosk do pielęgnacji drewna.
Podsumowując, serię Dreamwood za czyszczenie oceniam na 90 punktów na 100 możliwych.
Całość sprowadza się do czyszczenia sitka i elementów szklanych alkoholem oraz przetarcia komory oraz ścieżki pary wyciorem po zakończonej inhalacji.
Gwarancja
Na stronie producenta nie udało mi się znaleźć żadnych informacji na temat gwarancji waporyzatorów Dreamwood. Z informacji, jakie udało mi się uzyskać wynika jednak, że jeśli waporyzator posiada jakieś wady materiałowe lub produkcyjne, wówczas można je zgłaszać producentowi przez okres 3 miesięcy od zakupu – to czas na zauważenie i zgłoszenie ewentualnej wady. Pod tym kątem Dreamwood wypada blado na tle serii Sticky Brick Labs, w przypadku której otrzymujemy dożywotnią gwarancję producenta.
Drugą stroną medalu jest to, że w przypadku waporyzatorów tego typu jakakolwiek gwarancja nie jest tak naprawdę potrzebna, ponieważ nie bardzo co ma się zepsuć – nie ma on wszak żadnej elektroniki, baterii ani komponentów, które mogłyby zaliczyć awarię.
Jeśli więc otrzymamy waporyzator wadliwy (np. niewymiarowy lub nieszczelny), wówczas najpewniej zauważymy to od razu i również od razu wymienimy go na egzemplarz pozbawiony wad. W praktyce nie słyszałem jednak o żadnych tego typu wadach w odniesieniu do serii Dreamwood.
Dodatkowo, w myśl obowiązujących w Polsce przepisów o rękojmi możemy reklamować waporyzator w sklepie, w którym dokonaliśmy jego zakupu i mamy takie prawo przez okres 2 lat. Jesteśmy więc dodatkowo zabezpieczeni.
Szkoda, że producent nie oferuje solidnej (np. dożywotniej) gwarancji na swoje produkty. Biorąc pod uwagę, że i tak nie bardzo co ma się zepsuć, takie rozwiązanie nie wiązałoby się z dodatkowymi kosztami dla producenta, zaś użytkownikom dawałoby przyjemny spokój ducha.
Podsumowując, za gwarancję oceniam serię Dreamwood na 50 punktów na 100.
Nie ma oficjalnych informacji o gwarancji, jeśli jednak zdarzy nam się wadliwy egzemplarz to producent bez problemu wymieni nam go na nowy. A dodatkowo jesteśmy zabezpieczeni możliwością reklamowania produktu w sklepie, w którym go kupiliśmy. W praktyce jednak prawdopodobieństwo awarii jest bliskie zeru.
Ostateczny werdykt waporyzatorów Dreamwood
Podsumowując, Dreamwood Punch Mini, Dreamwood Dobby V2 i Dreamwood DLX V2 Pro to świetne waporyzatory on-demand działające w oparciu o konwekcję. Dostarczają one fenomenalnej pary i są przy tym bardzo oszczędne. Przede wszystkim jednak każdy Dreamwood to małe dzieło sztuki – przedmiot, z którym po prostu przyjemnie się obcuje.
Warto jednak mieć na uwadze, że są one nieco bardziej wymagające jeśli chodzi o technikę użytkowania, stąd nie polecam tego typu urządzeń użytkownikom całkowicie początkującym. Jeśli jednak macie cierpliwość i ochotę do opanowania sprzętu nieco bardziej skomplikowanego, zdecydowanie warto – Dreamwood odpłaci się za to gęstymi kłębami pysznej i bardzo treściwej pary, która robi wrażenie nawet na mocno doświadczonych fanach waporyzacji.
Jeśli więc konieczność opanowania techniki Wam nie straszna, zdecydowanie polecam Wam zarówno Punch Mini, Dobby V2 jak i DLX V2 Pro. Ten ostatni model to najlepiej działający ze znanych mi butanowych waporyzatorów konwekcyjnych montowanych na bongo, znacznie wygodniejszy w użyciu niż FlipBrick.
Punch Mini to z kolei moja ulubiona opcja na wieczorne buszki w domowym zaciszu. Jeśli zaś planuję z Dreamwooda korzystać poza domem, wówczas najczęściej sięgam po model Dobby V2, który w mojej ocenie jest najbardziej przenośny.
rozważ zakup w VapeFully 💜 |
Podsumujmy zatem waporyzatory Dreamwood:
Ostateczny werdykt to 95 punktów na 100.
Seria Dreamwood bardzo przypadła mi do gustu – zarówno Dobby V2, DLX V2 Pro jak Punch Mini dostarczają niesamowitej pary i są przy tym bardzo oszczędne jeśli chodzi o zużycie ziół. Zalet konwekcji on-demand fanom waporyzacji raczej nie trzeba tłumaczyć, w przypadku Dreamwoodów jesteśmy dodatkowo wolni od ładowarek, baterii i awarii komponentów elektronicznych – jest to więc rozwiązanie bardzo trwałe.
Zarówno jakość wykonania, jak i jakość materiałów użytych do produkcji jest na medal. Każdy Dreamwood to małe dzieło sztuki, zdecydowanie jest to klasa premium – zarówno jeśli chodzi o same waporyzatory, jak i wrażenia, które zapewniają.
Oczywiście, seria Dreamwood nie jest całkowicie wolna od wad – oprócz dość wysokiej ceny warto wskazać na dość wymagającą technikę użytkowania oraz bardzo ograniczoną dyskrecję w przypadku użytkowania poza domem – cóż, takie już uroki waporyzatorów butanowych…
W ogólnym rozrachunku jestem zdecydowanie na tak! Seria Dreamwood bardzo przypadła mi do gustu i szczerze ją polecam wszystkim koneserom waporyzacji – warto! 🙂
Uff, dotarłeś do końca? Jeśli recenzja była dla Ciebie wartościowa, a sprzęt okazał się idealny, będę wdzięczny za dokonanie zakupu Dreamwood Waporyzatora w sklepie VapeFully. Dzięki współpracy z tą firmą mogę realizować swoją pasję i specjalnie dla Ciebie recenzować waporyzatory z całego świata!