HydraVong Waporyzator – Recenzja

HydraVong Vaporizer
HydraVong Waporyzator

HydraVong to najnowszy waporyzator marki DynaVap. Jest on przeznaczony do użytku wraz z filtrem wodnym, można go jednak używać również bez niego. Oprócz niezawodnego działania waporyzatora marki DynaVap otrzymujemy więc także możliwość wygodnej filtracji wodnej i przeniesienia w ten sposób naszej waporyzacji na inny poziom. Wisienką na torcie jest piękna, drewniana obudowa, która nie tylko cieszy oko, ale i zwiększa wygodę użytkowania. Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o HydraVong waporyzator!

Jeśli planujesz kupić waporyzator HydraVong, rozważ zakup w VapeFully 💜
To solidny sklep z  Gwarancją Najniższej Ceny, a także 🚀 legendarną reputacją
 Wybierając VapeFully wspierasz mnie w kreacji treści o konopiach i waporyzacji 🙏
VapoManiak
Z góry dziękuję!
Sprawdź teraz!

Waporyzator HydraVong to ulepszona wersja NonaVong, czyli waporyzatora przeznaczonego do użytku z fajką wodną, który dzięki szerszej, drewnianej obudowie (body), pasuje do filtrów wodnych 14,5 mm bez konieczności stosowania żadnych dodatkowych elementów.

HydraVong pojawił się dość niespodziewanie i wprowadza do oryginalnego konceptu parę ciekawych innowacji. Czym HydraVong różni się od NonaVonga? Jakie konkretnie modyfikacje wprowadzono? Jaka jest moja osobista opinia o Waporyzatorze HydraVong? Dowiecie się z mojej recenzji – zapraszam do czytania i oglądania!

HydraVong Waporyzator – pogłębiona recenzja

Pierwsze wrażenie

W kwestii zawartości zestawu waporyzatorów DynaVap nic się nie zmieniło – HydraVong otrzymujemy w plastikowej, zielonej tubie ochronnej, pełniącej jednocześnie rolę podstawowego futerału na urządzenie. Choć moja tuba nieco różni się od tych, w których urządzenia trafiają do sprzedaży detalicznej (posiadam bowiem egzemplarz przedpremierowy), to jeden i drugi design tuby posiada zabezpieczenie przed otwarciem przez dzieci, co jest innowacją wprowadzoną już wcześniej w tym roku.

Szkoda natomiast, że DynaVap jest nieugięty i konsekwentnie nie dołącza do swoich waporyzatorów żadnych zapasowych sitek, uszczelek czy wyciorów do czyszczenia – szczególnie w przypadku modeli z półki wyższej niż podstawowa (czyli serii VapCap M) moim zdaniem powinno to być standardem. Jest jednak inaczej. Nie było to jednak dla mnie zaskoczeniem i szybko moja uwaga skoncentrowała się na samym HydraVong’u.

HydraVong w klasycznej, zielonej tubie.
HydraVong w klasycznej, zielonej tubie.

Na wstępie warto zaznaczyć, że HydraVong występuje w różnych wersjach, obecnie istnieją następujące:

  • standardowa wersja (taką posiadam, w wersji Dark Wood) HydraVong’a, mierząca 92 mm. Ustnik jest zintegrowany z body (obudową) i jest w związku z tym dość szeroki;
  • HydraVong XLS – mierzy 109 mm, czyli jest dłuższy niż standardowa wersja, i jest wyposażony w obrotowy ustnik. Dłuższy kondensator zapewnia lepsze chłodzenie vaporu, obrotowy ustnik ułatwia ogrzewanie oraz samą inhalację – wygodniej się z niego zaciąga;
  • OmniVong Hydra XL – to również wersja dłuższa (109 mm), ale przede wszystkim wyposażona w kondensator w wersji Omni – a więc pozwalający na regulowanie przepływu powietrza, dokładnie tak samo jak w OmniVap Waporyzator.

Każdy HydraVong posiada piękne, drewniane body (obudowę), które – w zależności o wybranej wersji – może być z jasnego lub ciemnego drewna. Obie wersje wyglądają świetnie, ale Dark Wood o wiele bardziej przypadł mi do gustu. Body HydraVong’a jest szersze od standardowych obudów, dzięki czemu bez żadnego adaptera pasuje ono do fajek wodnych ze złączem GonG o średnicy 14,5 mm.

Ja osobiście preferuję filtry wodne ze złączem 18,8 mm, posiadam jednak szklaną przejściówkę ze szlifu 18,8 mm na 14,5 mm, co pozwala mi bezproblemowo używać wszystkich Vong’ów oraz innych akcesoriów pasujących do szlifu 14,5 mm.

HydraVong na DynaStash’u.

Wiecie doskonale, że szczególnymi względami darzę waporyzatory wykonane z drewna. HydraVong, nie dość, że jest wykonany ze świetnej jakości drewna, które prezentuje się świetnie, to dodatkowo posiada dość niezwykłe żłobienia, nadające mu dość drapieżny wygląd i stojące zapewne za jego nazwą.

Co najważniejsze, poza niecodziennym wyglądem, żłobienia te zapewniają o wiele pewniejszy chwyt i tym samym w znacznym stopniu ułatwiają obracanie HydraVong’a w palcach w trakcie ogrzewania. Jest to naprawdę istotna różnica, dużo bardziej odczuwalna niż np. w przypadku VapCap M 2019 Waporyzator. Jak podkreśla sam producent, żłobienia na HydraVong’u nadają mu też „eco-design” – czyli finalny produkt bardziej przypomina naturalny kawałek drewna.

HydraVong posiada też tytanowy tip w najnowszej wersji, znacznie nowszej niż w posiadanej przeze mnie wersji OmniVap Waporyzator sprzed kilku lat. To znacznie lepsze rozwiązanie niż tip stalowy, znany z serii M. Więcej o tytanowym tip’ie przeczytacie poniżej, w sekcji Łatwość użytkowania.

Tytanowy tip HydraVong
Tytanowy tip.

Wszystkie elementy HydraVong’a są wykonane bardzo starannie, idealnie do siebie pasują i nie udało mi się na nich odnaleźć jakichkolwiek niedoskonałości. Wart odnotowania jest też nowy design „sprzęgła”, tzw. air-port, przez które do wnętrza urządzenia dostarczane jest dodatkowe powietrze. Teraz sprzęgło jest wąskie i długie, co ułatwia zasłanianie go jedynie częściowo.

Podsumowując, HydraVong prezentuje się świetnie i takie też robi pierwsze wrażenie. Drewno nadaje mi ciekawy i naturalny wygląd, co bardzo mi się podoba, ponownie jak nowe żłobienia na obudowie.

W związku z tym, za pierwsze wrażenie oceniam HydraVong na 90 punktów na 100. Tradycyjnie – jak w przypadku każdego DynaVap’a – będę narzekał na brak dodatkowych akcesoriów. Poza tym – jest świetnie!

Łatwość użytkowania

Tak jak wszystkie waporyzatory marki DynaVap wymagają opanowania techniki ogrzewania nasadki (Cap) przy pomocy zapalniczki żarowej/mini-palnika butanowego, tak po opanowaniu podstaw jest już z górki. Nie będę się specjalnie rozwodził nad techniką ogrzewania HydraVong’a bo nie różni się ona niczym od pozostałych waporyzatorów DynaVap – poczatkujących użytkowników zapraszam do zapoznania się z moim poradami do urządzeń marki DynaVap.

Tytanowy tip umożliwia regulację wielkości komory – można ją zmniejszyć o 25% lub nawet 50%. Jeśli jesteście fanami tzw. mikrodozowania ziół, to regulacja wielkości bowl’a zdecydowanie przypadnie Wam do gustu – tytanowy tip pozwala na efektywną waporyzację nawet najmniejszych okruchów.

Sitko HydraVong można zamontować na 1 z 3 pozycji.
Sitko można zamontować na 1 z 3 pozycji.

Najtrudniejszą częścią obsługi każdego waporyzatora DynaVap jest jego ogrzewanie – to właśnie z tym elementem najczęściej nie radzą sobie początkujący użytkownicy. W przypadku HydraVong’a sprawa jest prostsza – z racji na znacznie pewniejszy chwyt, nowe żłobienia na obudowie znacznie ułatwiają obracanie waporyzatora w trakcie ogrzewania, co jest istotnym krokiem naprzód.

Wystarczy więc, że będziemy przestrzegać zasady „respect the click” – czyli nie ogrzewamy nasadki po kliknięciu oznaczającym osiągnięcie temperatury ani nie ogrzewamy jej ponownie przed kliknięciem oznaczającym spadek temperatury. Złamanie tej zasady może skutkować przegrzaniem Cap’a i w konsekwencji jego uszkodzeniem.

Na marginesie mówiąc, byłoby świetnie gdyby DynaVap wymyślił kiedyś wersję Cap’a odporną na przegrzanie, ponieważ początkującym użytkownikom taki typ awarii – zawinionej przez samego użytkownika – przytrafia się stosunkowo często.

Drugi potencjalnie problematyczny element inhalacji to korzystanie ze „sprzęgła” (Air-port), czyli otworu, przez który wpuszczamy dodatkowe powietrze do wnętrza waporyzatora.

W przypadku HydraVong’a mamy do czynienia z całkowicie nowym designem „sprzęgła” – teraz jest ono wąskie i długie, co znacznie ułatwia jego częściowe zasłanianie. To również istotny krok naprzód jeśli chodzi o łatwość użytkowania.

Dla początkujących użytkowników – pamiętajcie, że „sprzęgła” nie należy zatykać w trakcie zaciągania się – powoduje to, że para jest nieco zbyt ciepła. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest jedynie nieznaczne ograniczenie dopływu dodatkowego powietrza – wówczas para i tak będzie gęsta, jednak jej temperatura będzie znacznie bardziej komfortowa.

Nowy design "sprzęgła" HydraVong
Nowy design „sprzęgła”.

Gdy już opanujecie prawidłową technikę ogrzewania i korzystania ze sprzęgła, HydraVong jest niezwykle wygodny i prosty w użytkowaniu, jak zresztą każdy DynaVap. Oczywiście, nigdy korzystanie z waporyzatora wymagającego ogrzania zapalniczką nie będzie równie wygodne co z przypadku elektronicznego waporyzatora, który po prostu włączamy przyciskiem. Z drugiej jednak strony, żaden elektroniczny waporyzator nie jest równie oszczędny co waporyzatory marki DynaVap.

Warto dodać, że w przypadku filtracji wodnej fakt, że obudowa HydraVong’a jest jednocześnie adapterem 14,5 mm, jest niesamowicie wygodny. Koniec z adapterami, w które trzeba wsadzić waporyzator po ogrzaniu i które przy wyciąganiu go z filtra wodnego – jeśli są szklane – spadają i tłuką się.

Ja sam stłukłem już w ten sposób już 3 szklane przejściówki balonu od Arizer Extreme Q 6.0 Waporyzator, które idealnie sprawdzają się w roli adaptera wodnego pasującego do złącza 18,8 mm. W przypadku HydraVong’a ten problem nie występuje – używamy go bez żadnych adapterów w filtrach ze złączem 14,5 mm lub z jedną przejściówką w przypadku filtrów 18,8 mm.

Warto dodać też, że drewniana obudowa HydraVong’a nie zakleszcza się w szklanych złączach GonG, dzięki czemu mamy dużo mniejsze szanse na potłuczenie szkła.

Podsumowując, HydraVong jest bardzo wygodny w użytkowaniu. W obu obszarach, które są problematyczne dla nowych użytkowników – mam na myśli ogrzewanie i korzystanie ze sprzęgła – wprowadzono innowacje, dzięki którym czynności te są łatwiejsze niż w innych modelach DynaVap. Co nie zmienia faktu, że nadal będziemy musieli ogrzewać sprzęt przy pomocy zapalniczki żarowej, co nie dla każdego jest wymarzoną metodą waporyzacji.

Za łatwość użytkowania HydraVong oceniam na 95 punktów na 100 możliwych.

Vapor

HydraVong produkuje parę dokładnie taką samą jak wszystkie waporyzatory DynaVap wyposażone w tytanowy tip – czyli, między innymi, OmniVap Waporyzator. Oznacza to, że pod kątem pary jest naprawdę świetnie. Po kolei jednak.

HydraVong
HydraVong

Z racji na produkcję pary w stosunkowo wysokich temperaturach, jest jej naprawdę bardzo, bardzo dużo. W przypadku HydraVong’a widać to najlepiej – z racji na to, że jest przeznaczony do użytku z filtrami wodnymi. Ten mały i niepozorny waporyzator nie ma najmniejszego problemu z wypełnieniem gęstą parą nawet sporych rozmiarów bonga.

W mojej ocenie dopiero „przez wodę” jesteśmy w stanie wykorzystać w pełni parę produkowaną przez waporyzatory DynaVap – tylko wówczas jesteśmy bowiem w stanie przyjąć całość pary produkowanej przez te urządzenia. Zatykając „sprzęgło”, co polecam tylko w przypadku filtracji wodnej (z racji na wyższą temperaturę pary) będziemy w stanie uzyskać naprawdę mleczno-gęsty vapor, który choć dymem nie będzie, to wizualnie będzie go przypominał.

Smak pary jest bardzo dobry – nie jest to oczywiście ta liga smaku co w przypadku Sticky Brick Original Waporyzator, Firefly 2 Waporyzator czy Ghost MV1 Waporyzator, ale jest naprawdę dobrze. Szczególnie pierwsze buszki oraz ogrzewanie nasadki wyżej niż zwykle (oznacza to niższą temperaturę nasadki w chwili kliknięcia, a więc w praktyce niższą temperaturę waporyzacji) sprzyjają naprawdę świetnemu smakowi.

W środku sesji smak zazwyczaj już nie jest urzekający, ale nadal w porządku. Dopiero ostatnie wdechy pary, tuż przed pełnym wykorzystaniem suszu, wiążą się zazwyczaj z już wyraźnie gorszymi doznaniami smakowymi. Warto dodać, że w obszarze smaku widać sporą różnicę pomiędzy tipem stalowym, stosowanym w całej serii M, w tym VapCap M 2019 Waporyzator, a tipem tytanowym, zastosowanym między innymi w HydraVong’u.

Tytan wypada dużo lepiej jeśli chodzi o smak produkowanej pary. Warto dodać, że tytanowy tip zapewnia też lepszy przepływ powietrza – to bardzo istotne w przypadku filtracji wodnej, gdy całkowicie zatykamy sprzęgło celem maksymalizacji gęstości pary. Wówczas tytanowy tip wpuszcza pod Cap’em dużo więcej powietrza niż tip stalowy, dzięki czemu inhalacja jest po prostu znacznie bardziej komfortowa.

HydraVong jest wręcz stworzony do filtracji wodnej!
HydraVong jest wręcz stworzony do filtracji wodnej!

O mocy pary produkowanej przez waporyzatory DynaVap pisałem już w wielu miejscach, warto natomiast dodać, że w przypadku waporyzacji „przez wodę” jesteśmy w stanie wdychać parę generowaną przy całkowitym zatkaniu „sprzęgła” co prowadzi do w zasadzie pełnej (i bardzo szybkiej) ekstrakcji substancji aktywnych zawartych w ziołach.

Przekłada się to na ogromną efektywność pary produkowanej w ten sposób. A z filtracją wodną HydraVong radzi sobie doskonale – w końcu jest do tego zaprojektowany. Reasumując, mocą pary produkowanej przez HydraVong jest ogromna i ciężko mi sobie wyobrazić, aby ktokolwiek mógł być rozczarowany na tym polu.

Ogólna jakość vaporu stoi na bardzo wysokim poziomie – jest on gładki i nie drapie po gardle, nawet jeśli z HydraVong’a korzystamy bez filtra wodnego. Jeśli zaś przefiltrujemy vapor przez wodę to jest on jeszcze dodatkowo schłodzony, nawilżony i jeszcze przyjemniejszy do wdychania. Tu również czuć przewagę tytanowego tip’a – jakość pary jest po prostu lepsza niż w przypadku tip’a stalowego.

Podsumowując, HydraVong dostarcza wspaniałej pary, która raczej nikogo nie rozczaruje – jest jej dużo, jest smaczna, gładka i przede wszystkim bardzo efektywna.

Moja ocena HydraVong’a w kategorii vapor to 95 punktów na 100 możliwych. Jest więc świetnie!

Wydajność

O wydajności DynaVap’ów również pisałem już sporo, dla moich stałych czytelników pewne informacje nie będą więc nowością. Do rzeczy jednak.

Porównanie tipa stalowego (na górze) i tytanowego (na dole) HydraVong
Porównanie tipa stalowego (na górze) i tytanowego (na dole).

HydraVong posiada identyczny tytanowy tip co inne waporyzatory DynaVap’u, np. OmniVap Waporyzator. To duża zaleta, ponieważ te tip’y nie tylko zapewniają lepszą jakość pary, ale też są znacznie bardziej wydajne.

Standardowo używany tytanowy tip mieści niewielką ilość suszu – maksymalnie 0,1 g, jednak urządzenie sprawnie działa też z dowolnie mniejszą ilością. Konstrukcja tytanowego tip pozwala jednak – jak wspominałem już wcześniej – na zainstalowanie sitka nieco wyżej, co pozwala na zmniejszenie pojemności komory o 25% lub nawet 50%.

Tak użytkowany tytanowy tip pozwala na w pełni wartościowe inhalacje przy użyciu dosłownie okruchów ziół. Zużycie suszu – nie ważne czy pomniejszając komorę, czy nie – w przypadku HydraVong’a będzie więc naprawdę bardzo niewielkie.

Nie byłoby to możliwe, gdyby nie ogromna moc pary produkowanej przez HydraVong Waporyzator. Jest on tak oszczędny właśnie dzięki temu, że tak niewielkie ilości suszu generują tak satysfakcjonującą parę. Jest to związane ze zdolnością HydraVong’a (i każdego innego DynaVap’a) to pełnej ekstrakcji, tj. wydobycia z ziół wszystkiego, co tylko waporyzator jest w stanie z nich wydobyć.

ABV z dowolnego waporyzatora elektronicznego pozwala zwykle na wykrzesanie z niego jeszcze trochę pary przy pomocy VapCap’a. I w drugą stronę – ABV z VapCap’a jest zazwyczaj w 100% wykorzystane i żaden inny waporyzator nic już z niego nie wyciągnie. Zdolność ekstrakcji jest więc powalająca i jest ona drugim – obok niewielkiego rozmiaru komory – czynnikiem decydującym o niezwykłej wydajności HydraVong’a.

HydraVong zamontowany w filtrze wodnym.
HydraVong zamontowany w filtrze wodnym.

Wydajności sprzyja również fakt, że HydraVong jest waporyzatorem on-demand – jeśli mamy ochotę na przerwanie inhalacji to możemy zrobić to w dowolnym momencie, by następnie wrócić do niej gdy przyjdzie nam na to ochota. Z racji na szybkie nagrzewanie i szybkie stygnięcie straty są wówczas minimalne, czemu sprzyja zresztą tytanowy tip – znacznie szybciej wytraca on temperaturę niż tip stalowy.

Podsumowując, HydraVong jest wręcz bajecznie wydajny: odznacza się zdolnością do pełnej i szybkiej ekstrakcji i jednocześnie zużywa iście aptekarskie ilości suszu.

W kategorii wydajność HydraVong oceniam na 100 punktów na 100 możliwych. Trudno mi wyobrazić sobie bardziej wydajny waporyzator.

Dyskrecja

Niestety, podobnie jak w przypadku każdego innego waporyzatora marki DynaVap, HydraVong nie jest mistrzem dyskrecji. Jest tak przede wszystkim z racji na fakt, że jest to waporyzator butanowy – do ogrzania suszu potrzebuje zapalniczki żarowej lub mini-palnika butanowego. Tego typu ogrzewanie wymaga od użytkownika użycia obu rąk i zdecydowanie nie wygląda dyskretnie – w odbiorze większości przypadkowych osób, które nie będą miały pojęcia czym są waporyzatory DynaVap oraz w ogóle waporyzacja, czynność ta i tak będzie się kojarzyć podejrzanie.

Z tego względu z waporyzatorów DynaVap polecam Wam korzystać jedynie w ustronnych miejscach, zdecydowanie nie na środku ulicy. Na ich korzyść przemawiają za to niewielkie gabaryty – w razie potrzeby będziemy w stanie szybko i łatwo ukryć go w dłoni.

HydraVong (po lewej) jest wyraźnie grubszy niż VapCap M 2019 (po prawej).
HydraVong (po lewej) jest wyraźnie grubszy niż VapCap M 2019 (po prawej).

Jeśli już zdecydujemy się na inhalację w plenerze, grubsza obudowa HydraVong’a jest niestety mniej dyskretna niż standardowe, cieńsze body. Warto więc mieć na uwadze również to. Nie muszę chyba wspominać, że inhalacje przy użyciu filtra wodnego w plenerze to nie jest dobry pomysł? 😉

Jeśli chodzi o zapach to HydraVong o dziwo – biorąc pod uwagę ilość i gęstość pary – nie generuje go dużo. Oczywiście, jeśli będziemy się inhalować w zamkniętym pomieszczeniu, w którym będą znajdowały się inne osoby, to zapach będzie wyczuwalny. Wystarczy jednak na chwilę uchylić okno by zapach zniknął, na co nie potrzeba więcej niż kilka minut. W przypadku inhalacji na świeżym powietrzu zapach znika zaś praktycznie od razu.

Podsumowując, choć HydraVong nie generuje dużo zapachu, korzystanie z niego w miejscach publicznych raczej odpada – ogrzewanie palnikiem po prostu wygląda dziwnie.

Za dyskrecję HydraVong oceniam na 70 punktów na 100 możliwych.

Czyszczenie

Czyszczenie HydraVong’a na szczęście nie jest ani skomplikowane ani konieczne przesadnie często. Najszybciej czyszczenia będą wymagały tip oraz kondensator, jednak ich czyszczenie nie jest problematyczne – wystarczy po prostu odmoczyć je w alkoholu izopropylowym. Warto pamiętać, aby przed ponowną inhalacją wszystkie odmaczane elementy kilkukrotnie przepłukać wrzątkiem i całkowicie wysuszyć. Przy regularnym użytkowaniu czyszczenie tych elementów będzie konieczne raz na 3-4 tygodnie.

Cap nie wymaga czyszczenia w ogóle, jeśli zaś jakimś cudem się przybrudzi, wówczas wyczyścimy go suchym patyczkiem kosmetycznym. Z kolei uszczelki, które wymagają czyszczenia bardzo rzadko, najlepiej jest czyścić wodą z płynem do naczyń.

Drewnianej obudowy nie można czyścić przy pomocy ISO.
Drewnianej obudowy nie można czyścić przy pomocy ISO.

Uwaga! W przypadku elementów drewnianych – takich jak body HydraVong’a – warto pamiętać o tym, że można ich czyścić przy pomocy ISO. Jeśli więc body się przybrudzi można je wyczyścić przy pomocy patyczka kosmetycznego nasączonego ciepłą wodą. W każdym razie żadnych rozpuszczalników, ponieważ można nimi uszkodzić drewno!

Podsumowując, HydraVong nie wymaga częstego czyszczenia, gdy zaś jest już ono konieczne to nie jest ani trudne ani skomplikowane. Jedyne na co musimy uważać to drewniane body, które nie powinno mieć kontaktu z żadnym rozpuszczalnikiem.

Za czyszczenie HydraVong oceniam na 90 punktów na 100 możliwych.

Gwarancja

DynaVap to ciekawy przypadek firmy, która oficjalnie nie oferuje jakiejkolwiek gwarancji na swoje waporyzatory. Zanim jednak zaczniemy się tym faktem bulwersować, warto pamiętać, że jest to firma znana z tego, że nigdy nie pozostawia swoich klientów na lodzie. Jeśli więc cokolwiek dzieje się z Twoim waporyzatorem lub posiada on wadę fabryczną, możesz być pewien, że Twój problem zostanie rozwiązany.

W praktyce jednak waporyzatory DynaVap bardzo rzadko wymagają jakiejkolwiek obsługi gwarancyjnej – bo zwyczajnie nie ma tam co się popsuć.

Dodatkowo, każdy VapCap – a więc i HydraVong – kupiony w sklepie VapeFully objęty jest 2-letnią gwarancją realizowaną przez sklep. Jesteśmy więc podwójnie zabezpieczeni – z jednej strony możliwość realizacji reklamacji w sklepie, z drugiej zaś jest producent, który żadnego użytkownika nie pozostawia z niedziałającym sprzętem.

Najczęstsza awaria, jakie spotyka waporyzatory DynaVap, to przegrzany Cap – ogrzewany po kliknięciu oznaczającym osiągnięcie temperatury lub przed kliknięciem oznaczającym schłodzenie, i w konsekwencji uszkodzony. To jednak uszkodzenie po stronie użytkownika, które nie podlega gwarancji. Raz jeszcze uczulam więc wszystkich początkujących użytkowników – respect the click!

Podsumowując, choć HydraVong nie posiada oficjalnej gwarancji producenta, to jeśli coś się w nim zepsuje to możemy spodziewać się darmowej naprawy/wymiany. Dodatkowo zaś jesteśmy zabezpieczeni 2-letnią gwarancją sklepu.

Za gwarancję HydraVong oceniam na 90 punktów na 100 możliwych.

Ostateczny werdykt

HydraVong
HydraVong

Tak jak uwielbiam wszystkie waporyzatory ze stajni DynaVap, tak HydraVong zdobył szczególne miejsce w moim sercu. Połączenie drewnianej obudowy, tytanowego tip oraz kompatybilności z fajką wodną to zdecydowanie udana kombinacja. Filtracja wodna przenosi waporyzację na całkowicie inny poziom i pozwala wycisnąć z HydraVong’a maksimum jego możliwości.

Poza tym HydraVong to jeden z najbardziej oszczędnych i wydajnych waporyzatorów na rynku, który dostarcza niesamowitej pary i jest praktycznie bezawaryjny. Jedyna jego wady to mała dyskrecja inhalacji oraz brak dodatkowych akcesoriów. Cała reszta jest jednak na medal. Czy HydraVong to rewolucja?

Z całą pewnością nie i wielu fanów zapewne mogło oczekiwać dalej idących udoskonaleń. Jest to jednak bardzo udana ewolucja – do oryginalnego konceptu NonaVong wprowadzono szereg zmian, w efekcie czego otrzymujemy waporyzator znacznie ciekawszy i wygodniejszy w użytkowaniu. HydraVong Waporyzator – zdecydowanie polecam!

 

Podsumujmy więc HydraVong Waporyzator:

Ostateczny werdykt to 93 punktów na 100 możliwych.

HydraVong Waporyzator to bardzo udany następca NonaVong’a, który wprowadza do tego konceptu kilka ciekawych innowacji. W konsekwencji otrzymujemy świetnie działający butanowy waporyzator on-demand, który zachwyca jakością pary i wydajnością.

Bez ładowarek i baterii, bez zbędnych wodotrysków, za to z bardzo solidnym działaniem. Jeśli jesteś fanem DynaVap i jednocześnie lubisz filtrację wodną – HydraVong to pozycja obowiązkowa!

Waporyzator HydraVong to jeden z ciekawszych waporyzatorów ze stajni DynaVap – jest on dedykowany do użytku z filtrem wodnym, choć oczywiście można go używać również bez niego.

Doskonała jakość pary i ogromna oszczędność materiału to bez wątpienia największe zalety HydraVong’a.

Do tego brak baterii, waporyzacja on-demand i piękna, drewniana obudowa.

HydraVong to z jeden z najbardziej opłacalnych waporyzatorów, jakie możecie obecnie kupić. Polecam!

*

Uff, dotarłeś do końca? Jeśli recenzja była dla Ciebie wartościowa, a sprzęt okazał się idealny, będę wdzięczny za dokonanie zakupu HydraVong Waporyzator w sklepie VapeFully. Dzięki współpracy z tą firmą mogę realizować swoją pasję i specjalnie dla Ciebie recenzować waporyzatory z całego świata!



Autor:

vapo3

VapoManiak, wielki fan waporyzacji, kolekcjoner i  niezależny recenzent waporyzatorów. Masz pytanie? Napisz do mnie lub zostaw komentarz – odezwę się! Zapraszam też na grupę na Facebooku: Waporyzacja Ziół Leczniczych, gdzie otwarcie dzielę się swoją wiedzą i odpowiadam na bieżące pytania. 

6 comments

    1. To prawda, bez filtra wodnego działa prawie tak samo, za to z filtrem wodnym znacznie lepiej niż VapCap M. Na kondensatorze jest dodatkowe żłobienie które pozwala przestawić uszczelkę aby zblokować sprzęgło.

      Pozdrawiam,
      VapoManiak

  1. bardzo fajna recenzja. czy istnieją jakieś przenośne filtry wodne do tego waporyzatora?
    nie mam bonga, nigdy nie używałem, ale zależy mi na filtracji. jeżeli są, mógłbyś wskazać jakiś przykładowy?
    czy orientujesz się z jakich materiałów jest wykonany? piszą, że omni vap ma elementy w całości tytanowe. w związku z tym, poza capem, jakie materiały wykorzystano przy produkcji elementów do hydravong?
    chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo użytkowania.

    1. Cześć,

      dzięki za komentarz. Jeśli miałbym wybrać jeden (w miarę przenośny, choć nie tak mały jak te które nakłada się bezpośrednio na elektryczne waporyzatory) bubbler to byłby to ten:
      https://vapefully.com/pl/produkt/side-arm-bubbler-18-mm/

      VapCap M jest zrobiony ze stali chirurgicznej, a OmniVap z tytanu (poza Cap’em który zawsze jest stalowy i uszczelkami, które są z wytrzymałego na temperatury tworzywa sztucznego).

  2. Dzisiaj go odebrałem – pierwsze wrażenie negatywne bo nakładka nie trzymała się tipa, ale jak ją lekko wygiąłem to przestała spadać. Ale po pierwszym podgrzaniu zakochałem się – usłyszałem dwa kliknięcia i odkryłem potężną parę. Do tej pory korzystałem z vapcapa m 2018 który produkował może max 50% pary co ten. Być może był uszkodzony bo uczyłem się na nim sztuki waporyzacji i nigdy nie klikał dwa razy. Hydrawong też dużo wcześniej klika od ochłodzenia (więc magnes/dynastash jest niepotrzebny) a cała sesja trwa 2x szybciej a wydajność wydaje mi się że jest większa.

    1. Hej,
      luźny Cap to raczej niewielki problem. Łatwo da się go dopasować poprzez ściśnięcie palcami. Cieszę się, że jesteś zadowolony. DynaVap to fantastyczne waporyzatory.

      Pozdrawiam
      VapoManiak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Wejdź na wyższy poziom waporyzacji

 

Podobają Ci się moje recenzje i opinie na temat testowanych waporyzatorów? Chcesz dowiedzieć się więcej i być na bieżąco? Zapisując się do newslettera:

 
    •  - otrzymasz najświeższe informacje ze świata waporyzacji

    •  - jako pierwszy dowiesz się o najlepszych promocjach i konkursach!

              • Tylko i wyłącznie wartościowe treści :)

* pola wymagane

Klikając "Zapisz się!" wyrażasz zgodę na wysyłkę wiadomości na podany adres oraz przetwarzanie swoich danych osobowych w celach marketingowych przez High Experts sp. z o.o.. Wiem, że zgodę w każdej chwili mogę wycofać. Administrator gwarantuje że moje dane są bezpieczne i nigdzie nie udostępniane."